Już w najbliższą sobotę (8 grudnia) w Pyrzycach rozpocznie się gala walk MMA - Gladiator Arena IV. Podczas tego turnieju wystąpić miało trzech radomskich wojowników: Krystian Kopytowski, Marcin Elsner od Kamil Korycki (na zdjęciu). Niestety podczas gali swoje umiejętności zaprezentuje tylko dwóch naszych zawodników. Z powodu kontuzji wycofał się bowiem przeciwnik Kamila Koryckiego - Janusz Staszewski.
Postanowiliśmy zatem porozmawiać z Kamilem o przyczynach odwołania walki
oraz jak przygotowywał się do tego pojedynku. Rozmawiał Adam Kurasiewicz.
Co stało się, że Twój pojedynek podczas gali Gladiator Arena IV został odwołany?
Kamil Korycki : No cóż, Janusz Staszewski przed pojedynkiem ze mną doznał kontuzji, która wyeliminowała go z dalszych przygotowań do tej gali. Niestety do walki zatem nie dojdzie.
Jak wyglądały Twoje przygotowania do tej walki?
- Trenowałem bardzo sumiennie dwa razy dziennie więc myślę, że do walki bylem przygotowany bardzo dobrze.
Jaka była Twoja taktyka na ten pojedynek? Głównie skupiałeś swoją uwagę nad "stójką" czy "parterem"?
- Taktyka byla taka, aby wyjść i zrobić to co na treningu i wygrać ta walkę. Nie dać zaskoczyć się oraz wykonywać to nad czym tyle pracowałem.
Kiedy stoczyłeś swoją ostatnią walkę w MMA?
- Ostatnia walkę zawodową stoczyłem 24 lutego na Cage Wariors 26 w Kijowie. Od tamtej pory nie startowałem w kolejnych imprezach, ponieważ nabawiłem się kontuzji ręki i nie chciałem w żaden sposób ryzykować, by niepotrzebnie nabawić się jeszcze większego urazu.
Słyszeliśmy że razem z Tobą na walkę do Pyrzyc, miała wybrać się dziewczyna Agnieszka oraz duża grupa znajomych?
- Tak, na walkę miała dotrzeć spora grupa znajomych, a razem z nimi moja dziewczyna Agnieszka, ale niestety tak jak mówiłem, przeciwnik nabawił się kontuzji i ja równie lekko jestem kontuzjowany. Była w planach zmiana przeciwnika, ale ze względu na lekką kontuzje której się nabawiłem podczas przygotowań, podjęliśmy z trenerem decyzję, że lepiej nie ryzykować, a wyzdrowieć i zacząć trenować na 200%. Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować mojemu trenerowi, wszystkim zawodnikom z klubu, którzy pomagali mi i Marcinowi Elsnerowi w przygotowaniach. Mojej
dziewczynie, że wytrzymywała ze mną podczas przygotowań i w trakcie
zbijania wagi (uśmiech) Chciałbym również podziękować moim sponsorom - firmie SPRINT FIGHT&FITNESS i Pako.
fot. Cage Warriors Fighting Championship