Rzeszów nie kojarzy się radomianom zbyt dobrze. Dotychczas ani razu nie udało się wywieźć z tej hali trzech punktów. Najbliżej zwycięstwa Czarni byli w 2015 roku, kiedy po zaciętym boju o zwycięstwie gospodarzy zadecydował dopiero tie-break. Zresztą z ligowym potentatem, jakim bez wątpienia jest Resovia, naszej drużynie udało się wygrać zaledwie raz - we własnej hali, również po pięciosetowym thrillerze. Co więcej, "Sovia" zwykle wygrywała u siebie z Czarnymi w trzech setach. W pięciu spotkaniach "Wojskowi" łącznie wygrali zaledwie trzy partie.
Czy tak złą passę można przerwać? Cóż, niemożliwe nie istnieje, zwłaszcza, że rzeszowianie nie są ostatnio w dobrej formie. W obecnym sezonie plasują się dopiero na 10. miejscu w tabeli - oczko wyżej od naszej drużyny. Resovia dotychczas zgromadziła trzy punkty więcej na koncie, zaliczając pięć zwycięstw i trzy porażki - dwie z nich ponieśli we własnej hali. Ostatnio jednak drużyna z Rzeszowa radzi sobie coraz lepiej. Dwa poprzednie mecze zakończyły się zwycięstwem rzeszowian, choć w poprzedniej kolejce spore problemy podopiecznym Roberto Serniottiego sprawił zespół Cuprum Lublin.
Choć słabsza dyspozycja hegemona z Rzeszowa daje naszym siatkarzom nadzieję na odmianę złego losu, należy dodać, że Czarni również nie są w najlepszej dyspozycji. Drużyna Roberta Prygla nie potrafi ustabilizować formy, co było widać w ostatnich starciach ze Skrą Bełchatów i Aluronem Virtu Wartą Zawiercie, w którym w zależności od seta oglądaliśmy zupełnie inną drużynę "Wojskowych". W obydwu przypadkach nasi siatkarze dobrze spisywali się na początku spotkania, po czym tracili impet. O ile beniaminek z Zawiercia nie potrafił tego wykorzystać i ostatecznie przegrał w tie-breaku, to znacznie bardziej doświadczona drużyna Skry wykorzystała nasze słabości.
Tym razem jednak ma być inaczej, za co odpowiedzialny będzie m.in. Dmytro Dołgopolev. Ukraiński rozgrywający wreszcie uzupełni lukę w kadrze Czarnych na tej pozycji. Ten transfer może znacznie pomóc Robertowi Pryglowi, który będzie miał większe pole manewru. Wojskowi liczą także na dobrą dyspozycję lidera zespołu, Michała Filipa, który udowadniał już, że w ataku potrafi zdziałać cuda. Resovia kadrowo jest oczywiście znacznie silniejsza. Wystarczy wspomnieć, że w zespole Serniettiego występują aktualni reprezentanci Polski, a atakującym "Sovii" jest reprezentant Niemiec, Jochen Shoeps.
Nie warto jednak kierować się nazwiskami. Wszystko zweryfikuje parkiet, na którym obydwa zespoły spotkają się już jutro. Początek sobotniego spotkania zaplanowano na 14.45, a my, tradycyjnie już, zapraszamy na relację live z tego meczu w naszym serwisie.