Radomianie ostatni ligowy mecz we własnej hali rozegrali 2 grudnia 2016 roku, kiedy to po czterosetowej batalii ulegli Jastrzębskiemu Węglowi. W kolejnych tygodniach „Wojskowi” o punkty rywalizowali aż osiem razy, ale zawsze na terenie rywala. W tym czasie radomski zespół rozgrywał swoje mecze w Katowicach, Bydgoszczy, Olsztynie, Sosnowcu, Częstochowie, Sanoku, Bielsku-Białej i Jastrzębiu Zdroju. We wszystkich tych podróżach radomianie przejechali ponad 4 tys. 200 km.
W tym czasie Cerrad Czarni Radom zdołali wygrać cztery ligowe spotkania i awansować do ćwierćfinału Pucharu Polski.
- Możemy być zadowoleni z wyników, jakie osiągnęliśmy w ostatnich tygodniach. Zdobyliśmy 11 punktów, ale zawsze mogliśmy sięgnąć po więcej. Ciągle nie jestem w stanie zrozumieć porażki w Olsztynie, a o wpadce w Bielsku wręcz nie chcę myśleć. Ale dobrze, że ta seria wyjazdów już za nami. Nie rozumiem, kto w ten sposób ustawił terminarz i mam nadzieję, że coś takiego już się nie powtórzy. Ale dzięki temu fazę zasadniczą zakończymy trzema domowymi spotkaniami. - powiedział szkoleniowiec Cerrad Czarnych Radom, Robert Prygiel.
Podobne odczucia co do ostatnich występów ma kapitan radomskiego zespołu Wojciech Żaliński. - Przegraliśmy dwa mecze, ale też wygraliśmy na trudnych terenach. W tym sezonie liga jest bardzo nieprzewidywalna i dlatego powinniśmy się cieszyć z każdego zwycięstwa. Zwłaszcza z tych odniesionych na wyjazdach, a triumfy w Katowicach czy Sosnowcu na pewno były bardzo cenne – zauważył przyjmujący.
Postawa radomskiego klubu pozwoliła mu awansować na ósme miejsce w tabeli PlusLigi. „Wojskowi” mają na swoim koncie 27 punktów i zdecydowanie wyprzedzają zespoły z dolnej części zestawienia. Cerrad Czarni Radom mają już sześć „oczek” przewagi nad dziewiątym GKS-em Katowice, a kolejne zespoły tracą do radomian jeszcze więcej. Natomiast strata WKS-u do siódmego Trefla Gdańsk wynosi tylko trzy punkty.
Po serii wyjazdowych spotkań radomianie wracają do własnej hali i już dziś (piątek, 20 stycznia) o godz. 18 zmierzą się z MKS-em Będzin. - Dobrze, że w końcu zagramy u siebie. A dodatkowo przed tym meczem mieliśmy ponad tydzień na przygotowania, bo w zeszły weekend nie graliśmy w turnieju finałowym Pucharu Polski. Ten okres rzetelnie przepracowaliśmy i mam nadzieję, że będzie to widać na boisku – powiedział Robert Prygiel.
Rywalem Cerradu będzie MKS Będzin, czyli 11. zespół ligowej tabeli. - To nie jest prosty rywal. Co prawda kilka tygodni temu wygraliśmy na ich terenie 3:0, ale teraz będzie to inny mecz – twierdzi Mariusz Szyszko, prezes Cerradu Czarnych Radom. - W ostatnich dniach zespół z Zagłębia zakontraktował groźnego Zlatana Yordanowa. To przyjmujący, który jest w szerokiej kadrze Bułgarii i w najbliższym meczu na pewno będzie chciał się pokazać z dobrej strony. Ale ja wierzę w swój zespół i liczę na ich kolejny udany mecz.
Pojedynek Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin, rozegrany zostanie w najbliższy piątek (20 stycznia) o godzinie 18:00 w radomskiej hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9. Tradycyjnie zapraszamy do śledzenia naszej RELACJI LIVE, którą rozpoczniemy już o godzinie 17:45!
Najświeższe wiadomości sportowe z Radomia i regionu znajdziesz na profilu Sport.Cozadzien.pl na Facebooku - TUTAJ.