Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Radomianie jechali do Olsztyna po trzech wyjazdowych zwycięstwach z rzędu. W ostatnich tygodniach podopieczni Roberta Prygla potrafili wygrać w Lubinie, Katowicach i Bydgoszczy. Jednak przed tym meczem wszyscy zdawali sobie sprawę, że o zwycięstwo w Olsztynie nie będzie łatwo, bo w tym sezonie Indykpol jest niezwykle groźny, zwłaszcza na własnym terenie. W bieżących rozgrywkach podopieczni Andrea Gardiniego u siebie przegrali tylko raz z aktualnym mistrzem kraju – ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
Mimo wszystko radomianie bardzo dobrze rozpoczęli niedzielne spotkanie. W pierwszym secie grali na wysokiej skuteczności w ataku, a grę ciągnął na swoich barkach Wojciech Żaliński. Tylko w tej partii nasz kapitan zdobył 7 punktów, a dzielnie wspierali go środkowi David Smith i Emanuel Kohut. Natomiast gospodarze mieli problem ze skutecznością w ataku, a przebić przez radomski blok nie mógł się ich lider Jan Hadrava, który w pierwszym secie skończył tylko jedną akcję. Dzięki temu Cerrad Czarni wygrali otwierającego seta 25:22.
Niestety to było wszystko na co tego dnia stać było „Wojskowych”. W trzech kolejnych partiach na boisku rządzili już gospodarze, którzy rozbili nasz zespół. - To były trzy najgorsze sety w tym sezonie. Zagraliśmy w nich bardzo źle i jak najszybciej musimy o tym zapomnieć – powiedział po meczu Robert Prygiel. – Spotkanie skończyło się po pierwszej partii, co tu więcej mówić – dodał były kapitan „Wojskowych”, a obecnie zawodnik Indykpolu Daniel Pliński.
Porażki Cerradu należy upatrywać się w słabej postawie atakujących. Bartłomiej Bołądź skończył zaledwie 3 z 11 piłek, jego zmiennik Jakub Ziobrowski nie zdobył nawet jednego punktu, choć miał ku temu cztery okazje. Dlatego od trzeciego seta Robert Prygiel wystawił na ataku Łukasza Wiese, ale ten również nie zachwycił kończąc 38% piłek w ataku. W ostatnich akcjach na prawym skrzydle zagrał nawet nominalny środkowy – Emanuel Kohut, ale i on zbyt wiele nie wniósł do gry.
Po tej porażce Cerrad Czarni Radom zajmują 8. miejsce w tabeli PlusLigi. „Wojskowi” do wyprzedzających ich siatkarzy z Gdańska tracą trzy punkty, a nad dziewiątym GKS-em mają dwa „oczka” przewagi. Kolejne spotkanie radomianie rozegrają w najbliższy czwartek (22 grudnia), kiedy to na wyjeździe zmierzą się z MKS-em Będzin.
Indykpol AZS Olsztyn – Cerrad Czarni Radom 3:1 (22:25, 25:16, 25:20, 25:15)
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Śliwka, Zniszczoł, Hadrava, Włodarczyk, Pliński, Żurek (l) oraz Kochanowski, Palacios
Cerrad Czarni Radom: Kędzierski, Żaliński, Smith, Bołądź, Fornal, Kohut, Watten (l) oraz Wiese, Ostrowski, Urbanowicz, Zwiech, Ziobrowski, Filipowicz (l)
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.
