Cerrad Czarni Radom jako jedna z sześciu najlepszych ekip w PlusLidze dostąpiła zaszczytu gry w ćwierćfinale Pucharu Polski. W pierwszym meczu turnieju finałowego na drodze radomian stanęli obrońcy tytułu – LOTOS Trefl Gdańsk.
Oba zespoły przystąpiły do tego spotkania w pełnych składach, ale w wyjściowych zestawieniach zabrakło ich liderów. Raul Lozano na ławce posadził Wojciecha Żalińskiego, który zmagał się z kontuzją palców. Natomiast Andrea Anastasi do kwadratu dla rezerwowych wysłał powracającego do zdrowia Mateusza Mikę.
Czarni dosyć nerwowo weszli w spotkanie. Od samego początku mieli problem z przyjęciem i kończeniem ataków. W pierwszych akacjach aż trzy razy zatrzymany został Bartłomiej Bołądź, nie kończył też Igor Grobelny. Ich niemoc wykorzystali gdańszczanie, którzy szybko odskoczyli na wyraźną przewagę (10:3). Czarni w końcu złapali wiatr w żagle i po serii błędów zbliżyli się do rywali na trzy punkty (20:17), ale w końcówce ponownie lepiej zagrali siatkarze znad Bałtyku, którzy pewnie wygrali tego seta 25:18.
Po zimnym prysznicu w pierwszym secie radomianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli drugą partię. W tej odsłonie spotkania gra była zdecydowanie bardziej wyrównana, choć cały czas na lekkim prowadzeniu utrzymywali się siatkarze Trefla. Na parkiecie na dłużej pojawił się Jakub Zwiech, który zmienił Igora Grobelnego. Czarni mieli okazję mocniej przycisnąć gdańszczan, ale w ważnym momencie nie wykorzystali przechodzącej piłki i zamiast zbliżyć się na jedno „oczko” stracili trzy kolejne punkty z rzędu. W końcówce sygnał do odrabiania strat dał jeszcze Zack La Cavera, ale ostatecznie ta partia została zapisana na konto podopiecznych Andrea Anastasiego.
Przy prowadzeniu 2:0 gdańszczanie szybko chcieli zakończyć piątkowe spotkanie i skupić się na przygotowaniach do półfinału. Jednak ich plany pokrzyżowali siatkarze z Radomia. Po wyrównanym początku tej partii Czarni wyszli na prowadzenie 16:15, a później po dwóch punktowych blokach Daniela Plińskiego odskoczyli nawet na cztery punkty 21:17. W końcówce jeszcze asem serwisowym wynik próbował ratować Damian Schulz, ale ostatecznie to Cerrad wygrał tego seta 25:22 i pozostał w grze o awans do półfinału Pucharu Polski.
Porażka w trzeciej partii mocno podrażniła siatkarzy znad Bałtyku, którzy od mocnej gry rozpoczęli kolejnego seta. Gdańszczanie szybko odskoczyli na trzy punkty, ale radomianie nie dali za wygraną. Wyraźnie rozegrał się Zack La Cavera. Amerykański atakujący kończył piłkę za piłką i to w dużej mierze za jego sprawą Czarni doprowadzili do zwycięstwa w tej partii i remisu w meczu 2:2.
Po raz kolejny w seta lepiej weszli zawodnicy Andrea Anastasiego. Trefl w pewnym momencie prowadził już trzema punktami, ale ta przewaga nie przestraszyła siatkarzy z Radomia. Czarni punkt po punkcie odrabiali straty i obronili dwie piłki meczowe. Jednak w decydującym momencie ręka nie zadrżała Damianowi Schulzowi, który zdobył ostatni punkt w meczu i przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny.
W półfinale LOTOS Trefl Gdańsk zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Czarni mogą już wracać do Radomia i szykować się do środowego meczu z AZS-em Politechniką Warszawską.
Cerrad Czarni Radom – LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (18:25, 21:25, 25:22, 25:22, 13:15)
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Ostrowski, Grobelny, Bołądź, Pliński, Szalpuk, Majstorović (l), Kowalski (l) oraz Żaliński, La Cavera, Szczurek
LOTOS Trefl Gdańsk: Falaschi, Gawryszewski, Hebda, Troy, Grzyb, Schwarz, Gacek (l) oraz Stępień, Schulz, Mika
