Kontuzja Kamila Gutkowskiego wstrząsnęła każdego kibica Czarnych Radom. (fot. Szymon Wykrota)
"Uszy, Uszy trzymaj się!"
W drugim secie meczu, kiedy Czarni Radom prowadzili już 15:10 doszło do bardzo przykrego zdarzenia. Po wyskoku do bloku Kamil Gutkowski nieszczęśliwie przy spadaniu stanął najprawdopodobniej na stopę Janusza Gałązki. Cisza na hali i krzyk Kamila, to jedyne co było słychać w tym momencie na hali. Gdy przyjmujący Czarnych był na noszach odwożony do karetki, kibice pożegnali go gromkimi brawami a najwierniejsi fani zaczęli skandować "Uszy, Uszy trzymaj się!" Jak informuje serwis SportRadom.pl stan naszego zawodnika nie jest bardzo poważny, jednak jego występ za dwa tygodnie w meczu z liderem - BBTS-em Bielsko - Biała, stoi pod znakiem zapytania.
"Aut!!!"
W pierwszym secie doszło do bardzo ciekawego zdarzenia. Podczas jednej z akcji, Jan Król (Pekpol Ostrołęka) otrzymał piłkę na pierwszą strefę. Zawodnik zaatakował obok bloku i... według sędziego liniowego, piłka znalazła się w boisku. Najbardziej zaczął protestować libero naszej drużyny - Paweł Filipowicz, który był bardzo dobrze ustawiony w obronie i widząc reakcję sędziego liniowego zaczął wręcz krzyczeć i gestykulować w stronę sędziego, że był ewidentny aut. Na szczęście główny arbiter zawodów widział całą sytuację z góry i podjął słuszną decyzję, że atakujący Pekpolu zaatakował na aut.
"Samolot w VIP-ów"
Podczas jednej z wykonywanych zagrywek przez gości, istnym samolotem popisał się Maciej Krzywiecki, który nie nakrył piłki podczas serwu z wyskoku. Piłka poszybowała daleko w trybuny VIP-ów, a kibice zgromadzeni w hali MOSiR-u nagrodzili przyjmującego Pekpolu owacyjnymi brawami.
"Nadzieja w Kamila Stocha"
Podczas sobotniego meczu w Zakopanem był rozgrywanych Puchar Świata w skokach narciarskich. Podczas jednej z przerw speaker zawodów - Edward Giza, ogłosił komunikat że Kamil Stoch po pierwszej serii jest na prowadzeniu. Po zakończeniu meczu Czarnych Radom z Pekpolem Ostrołęka, popularny Pan "Edzio" z zapartym tchem śledził wyniki w Zakopanem. Niestety, jak wiemy Kamil Stoch w konsekwencji zajął trzecie miejsce na podium, a Pan Edward z niedosytem patrzył na końcowe wyniki.
