ROSA fatalnie weszła w mecz, bo po czterech minutach gry przegrywała już 0:9. Podopiecznym trenera Roberta Witki nie szło też odrabianie strat, bo chwilę później na tablicy wyników widniał wynik 2:14. Nie trafiał nikt, ani Cullen Neal, ani Obie Trotter, ani Jakub Parzeński. Nie pomogły też porady od Roberta Witki. Polpharma prowadziła i kontrolowała grę, a ROSA pierwszą punktową serię zaliczyła dopiero w końcówce partii, kiedy Carl Lindbom, Artur Mielczarek i Mateusz Szczypiński swoimi trafieniami zmniejszyli straty do dziewięciu punktów.
http://www.cozadzien.pl/sport/postep-mlodziezy-rosy-blysnela-przeciwko-gtk/52914
Druga kwarta nie była jednak lepsza w wykonaniu radomskich koszykarzy. Brett Prahl po wejściu na parkiet trafił dwa plus jeden, potem wykorzystał dwa rzuty wolne i gospodarze prowadzili 14 "oczkami". Radomianie odpowiedzieli serią pięciu punktów, ale rywale równie szybko dorzucili cztery kolejne do swojego dorobku. Festiwal trójek urządzili sobie Tre Bussey i Marcin Piechowicz. Amerykanin dwa razy z rzędu trafił z dystansu, na co chwilę później w tym samym stylu odpowiedział zawodnik "Smoków". Piechowicz odpowiedział też na "trójkę" Justina Bibbinsa, ale nie zmieniło to obrazu gry. Do przerwy gospodarze prowadzili z ROSĄ 54:37. Świetnie grał zwłaszcza amerykański tercet Bussey-Bibbins-Kemp. Trójka zawodników rzuciła łącznie 33 punkty, Bussey z Bibbinsem zanotowali po sześć asysty, a Kemp aż dziewięć zbiórek.
Na początku trzeciej kwarty gospodarze rzucili pięć punktów, jednak tym razem ROSA dotrzymywała im kroku. Carl Lindbom odpowiedział pięcioma punktami, nie pozwalając na dalszą ucieczkę rywali. Wciąż szalał Marcin Piechowicz, który trafił kolejny rzut z dystansu. Trójkę dorzucił też Mateusz Szczypiński, a "Smoki" po tym trafieniu przegrywały już "tylko" 11 punktami. Piłkę stracił jednak Piechowicz, Adam Brenk wykorzystał rzuty wolne i straty do Polpharmy znów wzrosły. Kolejną stratę zaliczył Obie Trotter, co ponownie wykorzystali gospodarze. Klub ze Starogardu rzutem na taśmę wygrał tę część spotkania, dokładając kolejne dwa punkty do i tak już sporej przewagi.
http://www.cozadzien.pl/sport/rosa-radom-rozbila-gliwiczan/52892
Czwartą odsłonę meczu dobrze zaczął Carl Lindbom, który dopisał do swojego konta cztery punkty. Potem Fin rzucił jeszcze "trójkę", to samo zrobił Artur Mielczarek i znów przegrywaliśmy 11 punktami. Wtedy jednak gospodarze dorzucili sześć "oczek", a "Smoki" wróciły do punktu wyjścia. W końcówce meczu gospodarze zaliczyli jeszcze serię dziewięciu "oczek" z rzędu i tylko dzięki celnemu rzutowi Obiego Trottera z dystansu udało się zmniejszyć rozmiary porażki.
Kluczem do zwycięstwa dla gospodarzy była skuteczność. Polpharma trafiała 47 proc. rzutów z gry, ROSA tylko 39 proc. Mimo że "Smoki" lepiej rzucały z dystansu, słabiej radziły sobie pod koszem, gdzie zaliczyły o 13 zbiórek mniej od rywali (40-53). Prawdziwym królem tarcz był Adam Kemp, który zebrał piłkę aż 15 razy. 16 rzuconych punktów dało mu double-double. O krok od tego wyczynu był też Tre Bussey, który do 21 punktów dołożył dziewięć asyst oraz Obie Trotter, który rzucił dziewięć "oczek" i zaliczył 12 asyst.
Dla radomian była to już ósma z rzędu wyjazdowa porażka we wszystkich rozgrywkach. Po raz ostatni ROSA triumfowała poza domem w kwietniu 2018 roku, pokonując po dogrywce Stelmet Zielona Góra w play-offs. Okazję do przełamania złej passy nasi koszykarze będą mieli już za tydzień, kiedy to zagrają w Lublinie z miejscowym Startem.
Polpharma Starogard Gdański - ROSA Radom 107:86 (24:15; 30:22; 32:30; 21:19)
ROSA: Lindbom 27, Mielczarek 13, Trotter 9, Neal 6, Parzeński 4 oraz Piechowicz 14, Wall 8, Szczypiński 5, Wątroba, Tyszka, Ziółko.
