Radomiak w daleką podróż do Wejherowa wybrał się w dobrych nastrojach. W środku tygodnia radomianie wygrali na własnym stadionie z GKS-em Bełchatów 4:1 i liczyli, że w Wejherowie do swojego konta dopiszą kolejne trzy punkty.
Robert Podoliński w podróż nad morze nie zabrał Pawła Tarnowskiego i Simona Coliny, czyli zawodników, którzy rozegrali dobry mecz z GKS-em. Obaj mocno poobijani pozostali w Radomiu, ale w ich miejsce pojawili się Leandro Rossi i David Kwiek. A na ostatnie minuty na boisko wbiegł Damian Szpak, który tym samym zanotował debiut w radomskich barwach.
Początek spotkania należał do Radomiaka. Przez pierwsze 20 minut „Zieloni” mocno naciskali i nękali obronę gospodarzy. Ich skomasowane ataki przyniosły skutek, bowiem w 10. minucie faulowany w polu karnym był Leandro Rossi. Brazylijczyk sam wykorzystał rzut karny i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Niestety po okresie naporu „Zieloni” cofnęli się do defensywy. Gospodarze zdołali to wykorzystać i w 33. minucie Adriana Szadego pokonał Przemysław Mońka. Do końca pierwszej połowy więcej bramek już nie padło i na przerwę oba zespołu schodziły przy remisie 1:1.
Po zmianie stron zaatakował Gryf, ale to Radomiak wyprowadził dwa mocne uderzenia. Najpierw w 57. minucie strzał Szymona Stanisławskiego dobił Mateusz Stąporski, a chwilę później gola zdobył Kamil Cupriak i Radomiak prowadził 3:1. Wydawało się, że radomianie dowiozą ten wynik do samego końca. Niestety w 81. minucie kontaktowego gola zdobył Przemysław Mońka. To dało dodatkowy zastrzyk sił gospodarzom, którzy rzucili się na radomską bramkę. Ich akcje dały efekt w 90. minucie, kiedy to w ogromnym zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Łukasz Nadolski i strzałem z najbliższej odległości pokonał Adriana Szadego. Po jego golu mecz zakończył się remisem 3:3.
Radomiak po raz drugi z rzędu w wyjazdowym spotkaniu oddaje pewne zwycięstwo. Gdyby nie to, to aktualnie „Zieloni” zajmowaliby już trzecie miejsce w tabeli. A tak podopieczni Roberta Podolińskiego w dalszym ciągu są na czwartej lokacie i do Puszczy Niepołomice tracą trzy punkty, a do końca sezonu pozostają już tylko dwa spotkania. Jedynym pozytywem tego meczu jest fakt, że radomianie już nie muszą oglądać się w tył i są pewni, że w najgorszym wypadku zagrają w barażach o awans do I ligi. Przedostatni mecz tego sezonu podopieczni Roberta Podolińskie zagrają w sobotę (27 maja), kiedy to u siebie zmierzą się z Legionovią Legionowo.
Gryf Wejherowo – Radomiak Radom 3:3
Bramki: Mońka 33’ i 81’, Nadolski 90’ – Leandro 10’, Stąporski 57’, Cupriak 62’
Gryf Wejherowo: Ferra – Chwastek, Dampc (Gerka 90’), Kołc, Kamiński, Nadolski, Wicki, Wicon (Łysiak 64’), Mońka, Marczak, Klimaczak (Tomczak 59’)
Radomiak Radom: Szady – Spychała, Grudniewski, Kościelny, Sulkowski, Stąporski (Szpak 90’), Bemba, Kwiek, Cupriak (Brągiel 74’), Leandro (Agu 72’), Stanisławski
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.