Podopieczni trenera Dariusza Banasika mogą mieć powody do niedosytu. Przez większą część meczu dominowali nad rywalem i prowadzili, ale koniec końców podzielili się punktami z rywalem. Korzystne wyniki innych spotkań sprawiły, że mimo to "Zieloni" zrównali się punktami z liderem - Widzewem Łódź.
Zdawałoby się, że szybka bramka "ustawi mecz" dla gospodarzy. Już w pierwszej groźniejszej akcji niepilnowany w polu karnym był Bartosz Biel, jego strzał odbił się od słupka, ale dobitka w wykonaniu Bartłomieja Bartosiaka dała bełchatowianom prowadzenie. Radomiak po stracie gola próbował zdominować rywala, ale po stracie Damiana Jakubika GKS wyszedł z groźną kontrą. Sytuację dwóch na jednego uratował Mateusz Kochalski, który popisał się dobrą interwencją. "Zieloni" po tej sytuacji ruszyli do ataku i osiągnęli przewagę na boisku. Przełożyła się ona na bramkę wyrównującą. Leandro wyłożył w pole karne Rafałowi Makowskiemu, a pomocnik huknął po długim rogu i mecz zaczął się od nowa.
Od tego momentu na boisku widzieliśmy już tylko jeden zespół. "Zieloni" prowadzili grę, szansę mieli Leandro i Rafał Makowski, jednak ten pierwszy "skiksował", a strzał byłego piłkarza Legii obronił Paweł Lenarcik. Później Brazylijczyk strzelił obok słupka. Po raz kolejny spróbował też Makowski, ale znów górą był golkiper "Brunatnych". Do przerwy nie było już kolejnych sytuacji, zawodnicy schodzili do szatni z remisem.
Po przerwie Leandro znów szarpał na skrzydle. Najpierw strzelił obok bramki, potem uderzenie zablokował obrońca. Chwilę później w pole karne rywali wpadł Bruno Luz, który zakręcił rywalem i chwilę później został przez niego powalony. Mimo że prowadziliśmy, "Zieloni" nie zwalniali tempa. Lenarcik po raz trzeci uratował bełchatowian po strzale Makowskiego, tym razem broniąc strzał z ostrego kąta. Niedługo potem po wejściu na boisko szansę miał Patryk Mikita. Po kontrze wyprowadziliśmy trójkowy atak, który Mikita zakończył podaniem na piąty metr. Nikt nie dosięgnął tej piłki i szansa przeszła radomianom koło nosa.
W końcówce spotkania zerwali się gospodarze. Zakończyło się to akcją, która przyniosła wyrównanie. Po akcji skrzydłem piłka trafiła w pole karne, obrońcy zachowali się trochę chaotycznie, ale pierwszy strzał obronił Mateusz Kochalski. Z piątego metra przewrotką dobił jednak Patryk Mularczyk, co dało bełchatowianom remis. "Zieloni" do ostatnich chwil atakowali, jednak GKS bronił się skutecznie i wytrwale. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Tegoroczne granie w wykonaniu Radomiaka zakończy domowy mecz z Olimpią Grudziądz. To spotkanie już w najbliższą niedzielę na stadionie MOSiR-u.
STATYSTYKI (GKS - Radomiak, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 4-5 (2-3)
Strzały niecelne: 2-7 (2-5)
Strzały zablokowane: 1-2 (1-1)
Faule: 13-11 (7-6)
Rzuty rożne: 4-6 (3-3)
Spalone: 2-2 (1-0)
GKS Bełchatów - Radomiak Radom 2:2 (1:1)
Bramki: Bartosiak (3'), Mularczyk (80') - Makowski (11'), Leandro (58' rzut karny)
Radomiak: Kochalski - Grudniewski, Klabnik, Świdzikowski, Jakubik (46' Wawszczyk) - Makowski, Karwot, Kaput, Luz (66' Mikita), Leandro (92' Filipowicz) - Sokół (84' Suchanek).
GKS: Lenarcik - Szymorek, Grolik, Michalski, Sierczyński - Rysza, Czajkowski - Tylec (61' Grzelak), Mularczyk, Biel - Bartosiak (76' Zdybowicz).
