Cerrad Czarni Radom nie potrafili znaleźć sposobu na podopiecznych Piotra Gruszki. "GieKSiarze" po raz drugi w tym sezonie okazali się lepsi od "Wojskowych". Do Katowic nasi siatkarze jechali pełni optymizmu, mimo porażki w derbach Mazowsza z ONICO Warszawa. Niestety, nowy rok zaczęliśmy tak samo, jak skończyliśmy stary. Pozostał niedosyt i smutek, bo naszą drużynę stać na zdecydowanie więcej.
W pierwszym secie zdecydowanie zawiódł atak drużyny z Radomia. "Wojskowi" więcej punktów ugrali dzięki błędom popełnionym przez przeciwnika. Znów zawiodła nas końcówka seta. O ile przez większą część pierwszej odsłony meczu gra była wyrównana, skuteczniejsi na finiszu okazali się "GieKSiarze". Podopieczni Piotra Gruszki nie wypuścili z rąk przewagi zdobytej przy stanie 19:17 i podwyższając ją do czterech punktów niemalże zapewnili sobie zwycięstwo. Ostatecznie kropkę nad "i" postawił Gonzalo Quiroga, który popisał się skutecznym blokiem. GKS wygrał 25:21.
Druga partia miała bliźniaczo podobny przebieg, choć tym razem Czarni znacznie lepiej spisywali się w początkowej fazie seta. Niewielka przewaga została jednak szybko zniwelowana, a już w połowie drugiej odsłony gry gospodarze objęli prowadzenie. Obydwa zespoły szły jednak punkt za punkt. Sytuacja wyklarowała się dopiero, gdy dwa skuteczne ataki wyprowadzili gospodarze. Przewaga 23:21, błąd Tomasza Fornala i dwa efektowne asy serwisowe Pietraszki. "GieKSiarze" zakończyli tę partię w świetnym stylu i w mgnieniu oka.
W trzeciej odsłonie spotkania role się odwróciły. Nasi siatkarze konsekwentnie budowali przewagę od początku trzeciego seta, w czym pomogły nam trzy asy serwisowe. Tym razem gospodarze nie odpowiedzieli równie mocnymi zagrywkami, a wręcz przeciwnie - często "oddawali" w ten sposób punkty. Kluczowym momentem seta była kapitalna seria "Wojskowych", którzy przy stanie 11:8 zdobyli cztery punkty, tracąc przy tym zaledwie jedno oczko. Przewaga 15:9 pozwoliła nam kontrolować przebieg tej partii. Choć GKS zbliżał się do Czarnych, nie zdołał odwrócić losów seta. Podopieczni Roberta Prygla wygrali 25:21 i podtrzymali nadzieje na zwycięstwo.
Niestety, w czwartej partii katowiczanie okazali się zbyt silni. Aż 17 punktów zdobytych po udanych atakach i 3 asy serwisowe sprawiły, że Czarni mimo walki musieli skapitulować. Choć przez długi czas radomianie prowadzili, w końcówce po raz kolejny okazali się słabsi. Sześć punktów z rzędu zdobytych przez gospodarzy zarówno atakami, jak i skutecznymi zagrywkami oraz blokami, pozwoliło GKS-owi objąć prowadzenie w kluczowym momencie meczu i zakończyć spotkanie wygrywając czwartą odsłonę gry 25:19.
Za tydzień naszych siatkarzy czeka domowy mecz z MKS-em Będzin. "Wojskowi" z sześcioma zwycięstwami i aż dziesięcioma porażkami zajmują dopiero 12. miejsce w tabeli PlusLigi - tuż nad strefą barażową.
GKS Katowice - Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:21, 25:21, 21:25, 25:19)
Cerrad Czarni: Ziobrowski 17, Kwasowski 12, Huber 9, Teriomenko 7, Vincić 4, Żaliński 1, Watten (libero) oraz Fornal 9, Droszyński.