Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ.
Po dwóch ligowych porażkach z rzędu z Treflem Sopot i Stelmetem Zielona Góra ROSA Radom udała się na kolejny pojedynek na krajowym podwórku. Tym razem „Smoki” walczyły na trudnym terenie w Dąbrowie Górniczej. W tym miejscu nigdy nie było łatwo o punkty, a w tym sezonie MKS jest groźny dla każdego o czym boleśnie przekonał się Polski Cukier Toruń czy Stelmet Zielona Góra.
Gospodarze dobrze rozpoczęli ten mecz i po dwóch pierwszych akcjach prowadzili 4:0. Jak się później okazało był to jedyny moment pierwszej połowy, w którym MKS był bliżej zwycięstwa. Po chwili przewagi dąbrowian do głosu doszli radomianie, którzy nie odpuścili do samego końca drugiej kwarty. Sygnał do walki dał Michał Sokołowski, który trafił za trzy. A po chwili do ataku ruszyli jego koledzy. Tylko w pierwszej kwarcie dla radomskiego zespołu punktował aż siedmiu zawodników. Dodatkowo ROSA utrzymywała skuteczność powyżej 70% i po pierwszych dziesięciu minutach gry prowadziła 28:19.
Na początku drugiej kwarty obraz gry się nie zmieniał. Przez trzy minuty radomianie dołożyli sześć kolejnych „oczek”, a gospodarze odpowiedzieli tylko dwoma punktami autorstwa D. J. Sheltona. Później MKS zaczął trafiać za trzy i po kilku takich celnych rzutach przewaga ROSY stopniała do czterech punktów (35:39). Na szczęście radomianie nie pękli. W ostatnich minutach pierwszej połowy dobrze pokazali się radomscy Amerykanie. W zaledwie kilkanaście sekund dwoma przechwytami popisał się Ryan Harrow. Koszykarz z USA dwukrotnie podał do Kevin Puntera, a ten w krótkim czasie zapisał na swoim koncie sześć punktów. Po tak efektownych akcjach radomianie prowadzili na przerwie 53:37.
ROSA do drugiej połowy podeszła z przewagą 16 punktów. Takie prowadzenie mocno uśpiło nasz zespół a gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Do walki poderwał ich głównie Aaron Broussard, który tylko w trzeciej kwarcie zdobył 12 punktów. Amerykanin był wszędzie i trafiła z każdej pozycji, a jego gra pociągnęła całą drużynę z Dąbrowy Górniczej, która jeszcze przed końcem trzeciej kwarty niemal zniwelował straty. Przed ostatnią częścią spotkania na prowadzeniu była ROSA, ale tylko 67:66.
Na początku ostatniej kwarty na prowadzenie wyszli gospodarze i nie oddali go do samego końca. Gra ROSY kompletnie się posypała i w drugiej połowie radomianie zdobyli mniej punktów, niż w pierwszych 10 minutach gry. MKS spokojnie dążył do zwycięstwa i wygrał ten pojedynek 89:80.
W tym spotkaniu w radomskiej drużynie najskuteczniejszym zawodnikiem był Kevin Punter, który zapisał na swoim koncie 20 punktów. Jedno „oczko” mnie zdobył Ryan Harrow, a 15 punktów wywalczył Igor Zajcew.
Porażka w Dąbrowie Górniczej była czwartą odniesioną w tym sezonie przez ROSĘ Radom. Radomianie z bilansem 3:4 plasują się w dolnej połowie tabeli. Teraz przed „Smokami” dłuższa przerwa. Radomianie kolejne spotkanie rozegrają dopiero 2 grudnia, kiedy to we własnej hali zmierzą się z AZS-em Koszalin. Ta pauza w rozgrywkach spowodowana jest występami reprezentacji Polski, która w najbliższych dniach rozpocznie zmagania w eliminacjach do mistrzostw świata. W składzie kadry znalazł się Michał Sokołowski.
MKS Dąbrowa Górnicza – ROSA Radom 89:80 (19:28, 18:25, 29:14, 23:13 )
MKS: Wołoszyn 22, Broussard 22, Shelton 19, Dambrauskas 12, Pamuła 9, Kacharek 5, Gabiński 0, Kowalenko 0, Wieczorek 0
ROSA: Punter 20, Harrow 19, Zajcew 15, Auda 9, Sokołowski 7, Zegzuła 4, Trojan 2, Piechowicz 2, Witka 2, Bojanowski 0