Nie tak miał wyobrażaliśmy sobie listopadowy maraton koszykówki w naszym mieście. Na cztery rozgrywane przed własną publicznością spotkania, radomianie przegrali aż trzy mecze. "Smoki" nie sprostały renomowanym rywalom, którzy gościli w Radomiu. Jedyna listopadowa wygrana radomskiego zespołu to mecz z Banvitem Bandirma, zakończony wynikiem 49:48 na naszą korzyść.
Zrezygnowani, sfrustrowani, przemęczeni...
Największym problemem "Smoków" jest nierówna forma. W każdym domowym meczu mogliśmy zauważyć, jak diametralne zmiany w grze ROSY zachodzą pomiędzy poszczególnymi kwartami. Radomianie potrafili przecież zupełnie zdominować Stelmet Zielona Góra, czyli mistrza Polski i podążać krok w krok za wicemistrzem Francji, by po przerwie kompletnie oddać rywalom plac gry i przegrać w słabym stylu. Wraz z upływem czasu, podopiecznym Wojciecha Pawłowskiego upływają również siły, a co gorsze - również pomysły na grę. Wydaje się, że kiedy ROSA zaczyna się gubić i tracić punkty seriami, w naszej drużynie momentalnie spadają morale, co działa jak woda na młyn dla naszych rywali.
Tym razem czasu na odpoczynek było jeszcze mniej niż zwykle. Ze względu na zgrupowanie reprezentacji trener Wojciech Kamiński zgodził się, by zaplanowany na niedzielę mecz w Dąbrowie Górniczej, odbył się dzień wcześniej. Nasz szkoleniowiec w swoim stylu żartował, że poświęcił się dla dobra ojczyzny, jednak dla ROSY skrócony okres regeneracji nie będzie atutem. Zwłaszcza, że na przećwiczenie nowych schematów radomscy zawodnicy mogli poświęcić tylko jeden trening. Jak wpłynie to na grę "Smoków"? Okaże się już dziś wieczorem.
Czarny koń ze Śląska
MKS Dąbrowa Górnicza nie jest rywalem z tej samej półki co Stelmet, czy SIG Strasbourg. Zwykle nie mieliśmy problemy z ogrywaniem tej ekipy - na siedem ligowych potyczek radomianie wygrywali aż sześciokrotnie. Gospodarze dzisiejszego starcia przełamali się w poprzednim sezonie, zwyciężając u siebie 71:67. W tym sezonie MKS nieoczekiwanie wcielił się w rolę czarnego konia zawodów. Dotychczas dąbrowianie wygrali pięć spotkań, tylko dwukrotnie zaznając smaku porażki. We własnej hali koszykarze z Dąbrowy Górniczej jeszcze nie przegrali. Punkty tracili tu zarówno mistrzowie Polski z Zielonej Góry, jak i aktualny wicelider tabeli PLK, Polski Cukier Toruń. MKS zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli, jeśli weźmiemy pod uwagę ratio zwycięstw względem porażek. Jedno jest pewne - tak silna, jak obecnie, drużyna ze Śląska nie była jeszcze nigdy.
Magic kontra DJ
Sporym problemem po naszej stronie będzie również słaba dyspozycja Michała Sokołowskiego. Po ostatnim meczu Ligi Mistrzów trener Wojciech Kamiński zdradził, że reprezentant Polski z Radomia zmaga się z drobnym urazem, który skutecznie utrudnia mu życie. Po kontuzji do gry wrócił ostatnio Jarosław Trojan, ale wciąż brakuje Daniela Szymkiewicza, który powoli wraca do treningów z zespołem. Pierwsze skrzypce w naszej drużynie grają Amerykanie. Czasami można jednak odnieść wrażenie, że Ryan Harrow gra zbyt indywidualnie, a Kevin Punter zbyt często szuka punktów dla siebie. Choć czary "Magica" są efektowne, a Punter ma drugą najwyższą średnią punktów w PLK, nie przekłada się to na zwycięstwa.
Jak wygląda sytuacja kadrowa MKS-u? ROSA musi uważać przede wszystkim na D.J.-a Sheltona. Amerykanin to zdecydowany lider klasyfikacji najlepiej zbierających zawodników pod własnym koszem. Tym, czym koszykarze z Dąbrowy różnią się od radomian, jest wyrównany zespół, w którym wszelkie statystyki rozkładają się równo pomiędzy zawodników. Brakuje więc lidera, ale nie można powiedzieć, że czyni to dąbrowian słabszym rywalem.
Początek meczu zaplanowano na godzinę 18. Serdecznie zapraszamy na relację live z tego spotkania, którą przeprowadzimy dla Państwa w naszym serwisie.
