Zapis relacji LIVE z tego spotkania można przeczytać – TUTAJ
ROSA Radom po kapitalnym lutym, w którym wygrała cztery spotkania (z Polskim Cukrem Toruń, Treflem Sopot, Siarką Tarnobrzeg i Polpharmą Starogard Gdański) rozpoczęła kolejny miesiąc zmagań na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki. Na początek marca „Smoki” zmierzyły się na wyjeździe z King Wilkami Morskimi Szczeci, czyli z zespołem prowadzonym przez doskonale znanego w Radomiu Marka Łukomskiego. Radomianie do Szczecina pojechali bez skłóconego Tyrona Brazeltona, ale za to w składzie ROSY znalazł się młody Jakub Stanios.
Pierwsza kwarta wtorkowego pojedynku to pokaz koszykarskiej walki. Oba zespoły nie grzeszyły skutecznością, a na boisku panował prawdziwy chaos. W tym elemencie rządzili zwłaszcza gospodarze, którzy momentami nie potrafili dłużej utrzymać piłki w rękach. ROSA nie do końca potrafiła się odnaleźć w tym bałaganie, ale dzięki dobrej postawie Roberta Witki radomianie trzymali wynik. Tylko w pierwszej kwarcie nasz kapitan zdobył sześć punktów, a po tej części gry na minimalnym prowadzeniu byli gospodarze 18:17.
Po krótkiej przerwie do kosza trafił Igor Zajcew, ale po nim to Wilki Morskie zdobyły sześć punktów z rzędu i wyszły na pięciopunktowe prowadzenie (24:19). Jednak wtedy do gry zabrał się Robert Witka, który w zaledwie kilka sekund doprowadził do remisu (24:24), po przerwie na żądanie dołożył kolejną „trójkę” i ROSA wyszła na prowadzenie 27:24. Gospodarze zaczęli faulować i gra była bardzo szarpana. Nasza drużyna nie do końca się w tym odnajdowała i choć radomianie często stawali na linii rzutów wolnych to nie byli z niej skuteczni. Na szczęście w ostatnich minutach pierwszej połowy dobrze w ofensywnie pokazał się Darnell Jackson, a równo z syreną z własnej połowy trafił Filip Zegzuła i na przerwie to ROSA prowadziła 38:32.
Druga połowa rozpoczęła się od czterech szybkich punktów gospodarzy, po których przewaga ROSY stopniała do zaledwie dwóch „oczek”. Na szczęście drużyna prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego dobrze zareagowała na te zagrania „Wilków”. Radomianie uspokoili grę i w kolejnych akcjach to oni trafiali do kosza. Taka postawa pozwoliła naszej drużynie odjechać na 11 punktów i w pewnym momencie ROSA prowadziła 47:36. Do końca III kwarty radomianie zdołali utrzymać korzystny rezultat i przed ostatnią odsłoną pojedynku mieli 10 „oczek” więcej od rywali.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od punktów Adamsa, po których ROSA prowadziła już 58:46. Niestety po tym zaczęły wracać koszmary radomian. „Smoki” straciły 14 punktów z rzędu, po których gospodarze wyszli na prowadzenie 60:58. Na szczęście nasza drużyna zdołała się podnieść. Z dystansu trafił Szymkiewicz, a po chwili dwa punkty dołoży Jackson. Dzięki temu ROSA wróciła na trzy punktowe prowadzenie 66:63, a w końcówce dobrze broniła. W ostatnich sekundach jeszcze z linii trafił Sokołowski i ostatecznie to radomianie wygrali to spotkanie 68:63.
W szeregach ROSY najskuteczniejszymi zawodnikami okazali się Robert Witka i Darnell Jackson, obaj zdobyli po 14 punktów.
Po tym zwycięstwie ROSA Radom umocniła się na szóstym miejscu w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki. W kolejnym pojedynku, w niedzielę (12 marca), „Smoki” zmierzą się we własnej hali z MKS-em Dąbrową Górniczą, czyli zespołem zajmującym piąte miejsce w lidze.
King Wilki Morskie Szczecin – ROSA Radom 63:68 (18:17, 14:21, 14:18, 17:12)
King Wilki Morskie Szczecin: Kikowski 16, Dutkiewicz 9, Robinson 8, Nowakowski 7, Releford 7, Knowles 7, Skibniewski 5, Robbins 2, Łukasiak 2, Garbacz 0
ROSA Radom; Witka 14, Jackson 14, Sokołowski 11, Zyskowski 9, Szymkiewicz 7, Zegzuła 7, Zajcew 4, Adams 2, Jeszke 0
Najlepsze wiadomości video z Radomia znajdziesz na naszym kanale na YouTube - TUTAJ.
