Radomiak powinien prowadzić już po kwadransie gry. Najpierw "setkę" zmarnował Patryk Winsztal, a potem Maciej Filipowicz znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale trafił wprost w golkipera Energii. Kilka chwil później "Zieloni" już się nie pomylili. Patryk Winsztal dograł piłkę wprost na głowę Jakuba Rolinca, a ten niepilnowany wpakował piłkę do bramki. W 25. minucie gry kontrowersyjną decyzję podjął sędzia, który po starciu Kamila Bielikowa z rywalem w polu karnym nie zdecydował się wskazać na "wapno", mimo że sytuacja wyglądała na faul ze strony piłkarza Radomiaka. Chwilę później Energia doczekała się rzutu karnego. Ręką w polu karnym zagrał Kacper Wiatrak, jednak goście nie wykorzystali strzału z jedenastego metra. W 32. minucie meczu Łukasz Pietroń dobrze uderzył głową w polu karnym, ale minimalnie chybił.
Swoją szansę zmarnował też Maciej Świdzikowski. Kapitan Radomiaka niespodziewanie pociągnął indywidualną akcję, wyszedł na sam na sam z bramkarzem, zakręcił piłkę, jednak ta przeleciała obok słupka. Ostatnie minuty gry były nerwowe. Najpierw dobrze zastawił się Daniel Ciupiński, który wyszedł na czystą pozycję, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Kozieniczanie wywalczyli rzut rożny i próbowali dokręcić piłkę z narożnika - przytomnie zbił ją Kamil Bielikow. Chwilę później po akcji skrzydłem goście minęli dwóch rywali, jednak Maciej Świdzikowski zażegnał zagrożenie. Potem odpowiedział Radomiak - Winsztal z dziesiątego metra strzelił obok bramkarza, ale obrońca wybił piłkę z linii bramkowej. Do przerwy padła tylko jedna bramka.
Po zmianie stron Maciej Świdzikowski mógł po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. Tym razem był niepilnowany na piątym metrze i po dośrodkowaniu trafił tuż obok słupka. Później obydwa zespoły oddały po jednym celny, ale niegroźnym strzale z dystansu. Groźnie zrobiło się w 60. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego radomianie wybili piłkę z linii bramkowej, a kozieniczanie domagali się uznania bramki. Trzy minuty później. Błąd popełnił bramkarz Energii, Michał Suchanek wyłożył piłkę "na patelnię" Jakubowi Rolincowi, Czech jednak zdecydował się przełożyć piłkę i obrońca zdążył z interwencją. Chwilę później Łukasz Pietroń dostał dobre podanie od Michała Suchanka i dograł na piąty metr, gdzie znów przytomnie zachowali się obrońcy Energii.
Energia coraz mocniej naciskała, a Radomiaka ratowała dobra dyspozycja Macieja Świdzikowskiego. W 73. minucie gry kozieniczanie spróbowali strzału z dystansu a piłka przeleciała tuż obok słupka. Na kwadrans przed końcem spotkania Daniel Ciupiński huknął z dziesiątego metra, ale kapitalną interwencją popisał się Kamil Bielikow. Bramkarz "Zielonych" skapitulował w 81. minucie spotkania. Po dośrodkowaniu w pole karne główkę wygrał Marcel Grot, który bez problemu umieścił ją w siatce. Niewiele brakowało, by podopieczni trenera Grzegorza Seremaka wygrali to spotkanie. Po świetnej indywidualnej akcji goście uderzyli z pola karnego, a piłka przeleciała tuż obok spojenia. W ostatniej minucie spotkania po raz kolejny popisał się Bielikow. Tym razem sparował piłkę po strzale z pola karnego. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.
Radomiak II Radom - Energia Kozienice 1:1 (1:0)
Bramki: Rolinc (18') - Grot (81')
Radomiak II: Bielikow - Kucharski, Świdzikowski, Suchanek (81' Hodowany), Pietroń, Winsztal, Filipowicz, Wiatrak, Nowakowski, Nowosadko, Rolinc (70' Stępień)