Ekipa Cerrad Czarnych Radom niezbyt udanie rozpoczęła sezon. Radomski zespół odniósł zaledwie dwa zwycięstwa, a czterokrotnie schodził z parkietu pokonany. W ostatniej kolejce radomianie ulegli aktualnym mistrzom Polski – ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Dziś do Radomia przyjedzie klub, który w ubiegłym sezonie wywalczył srebrne medale. Czy nasza drużyna przełamie się w starciu z faworyzowanym rywalem?
PGE Skra to niezwykle utytułowany klub na krajowym podwórku, jednak skład zespołu z Bełchatowa został mocno przebudowany przed startem nowego sezonu. Zanim ruszyły rozgrywki PlusLigi, z brunatnego miasta wyjechało aż pięciu zawodników, w tym m.in. Nicolas Uriarte i Bartosz Kurek, karierę zakończył również Michał Winiarski, który obecnie jest asystentem nowego trenera Skry – Roberto Piazzy. W ich miejsce sprowadzono sześciu nowych siatkarzy, w tym dobrze znanych fanom siatkówki w Polsce Patryka Czarnowskiego, czy Grzegorza Łomacza. Ilość zmian mocno wpłynęła na grę zespołu, który prezentuje się nierówno. Skra wygrała dwa spotkania ligowe, jednak bełchatowianie rozegrali dwa mecze mniej niż Czarni, dlatego po sześciu kolejkach mają na koncie tyle samo punktów, co nasza drużyna.
Największym problemem Cerrad Czarnych jest pozycja rozgrywającego. Słoweniec Dejan Vincić leczy uraz, więc w kadrze na tej pozycji radomianie mają tylko jednego zawodnika. Nasi siatkarze mają również problem ze zwycięstwami we własnej hali, w której dotychczas wygrali tylko raz. - Pokonanie BBTS-u Bielsko-Biała sprawiło, że zeszło z nas ciśnienie – przyznał Robert Prygiel. - Liczę, że zagramy dobre spotkanie i uda nam się sprawić niespodziankę – dodał szkoleniowiec Czarnych.
Wygrać po czterech latach
Historia pojedynków Cerrad Czarnych z PGE Skrą Bełchatów w PlusLidze nie jest długa. Obydwa zespoły od czterech lat rywalizują w rozgrywkach PlusLigi. Nasz zespół nie ma niestety zbyt dobrego bilansu – dotychczas ze Skrą wygraliśmy zaledwie raz, w Radomiu. W hali MOSiR-u bełchatowianom nigdy zresztą nie grało się łatwo. Każde z czterech spotkań rozegranych w hali przy ul. Narutowicza 9 trwało przynajmniej cztery sety. Dwukrotnie te pojedynki kończyły się tie-breakiem. Radomska drużyna spróbuje odmienić złą passę, jednak odniesienie zwycięstwa nie będzie łatwe. Na szczęście radomianie mogą liczyć na wsparcie swoich kibiców. Bilety na dzisiejsze spotkanie rozeszły się na pniu. Ostatnie sztuki będą jeszcze dostępne w kasach przy hali, które zostaną otwarte na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu.
Warto przypomnieć, że podczas meczu zostanie przeprowadzona zbiórka pieniędzy w ramach akcji #WspieramyIgę. Radomski klub pomoże w ten sposób zebrać pieniądze na operację dziewczynki chorej na serce. Świetną informacją dla kibiców jest to, że przy okazji będzie można zakupić pamiątkowe siatkarskie gadżety.