Drogie Panie, ten mini poradnik kierujemy do tych z Was, które w ferworze przedślubnych przygotowań mogą popaść w zatracenie bądź obłęd. Każda z Was chce zapewne wyglądać tak, aby wprawić w zachwyt wszystkich zebranych biesiadników na czele ze świeżo upieczonym mężem. Problem w tym, że niektóre z pań mogą poczuć się zagubione podczas przeobrażania się w księżniczkę. Jednym kobietom to się udaje, drugim trzeba pomóc. Jeżeli panna młoda jest otoczona życzliwymi przyjaciółkami, te powinny – dla jej własnego dobra – powstrzymywać koleżankę przed szaleńczym pędem za idealnym wyglądem. Gorzej jeżeli nie ma ona w swoim otoczeniu osób, które mogłyby pomóc w przygotowaniach do ślubu. Zawsze można jednak skorzystać z porad w naszym serwisie, które mogą okazać się pożyteczne.
Czego należy zatem unikać?
Grzech pierwszy – makijaż
Każdej pannie młodej zależy na tym, aby makijaż skutecznie kamuflował ewentualne niedociągnięcia matki natury oraz uwydatniał jej atuty. Tutaj pojawia się problem, gdyż niektóre z pań kierują się błędnym mottem „Im więcej tym lepiej”. Zbyt gruba warstwa podkładu, w nieodpowiednim odcieniu i źle dobranego do kolorytu cery, może narobić więcej szkód niż pożytku. W dodatku niektóre panie malują powieki zbyt intensywnymi cieniami, doklejając nienaturalnie gęste i długie sztuczne rzęsy. Do tego wszystkiego dochodzi mocny odcień szminki. Efekt? Chyba każda z Was domyśla się, jak będzie wyglądać nasza „królowa”. Aby uniknąć dramatycznego makijażu, którego nie powstydziłaby się prawdziwa Drag Queen, lepiej oddać się w ręce profesjonalnej makijażystki.
Grzech drugi – fryzura
Przed wami długi dzień, sesja zdjęciowa, ceremonia zaślubin oraz biesiadowanie z gośćmi do białego rana. Nic dziwnego, że większość kobiet ma obawy, czy aby na pewno ich fryzura przetrzyma tak intensywny dzień. Rzadko kiedy zdarza się, aby panna młoda zdecydowała się na samodzielne układanie włosów, za to bardzo często panie utrwalają fryzurę za pomocą ogromnej ilości lakieru do włosów. Efekt? Lampa lub, jak kto woli, hełm na głowie. Królowej przecież nie wypada występować w nieestetycznej fryzurze. Prawda?
Grzech trzeci – paznokcie
To kolejny atrybut kobiecości. Ładne, wypielęgnowane z manicure to podstawa, nie tylko u panny młodej. Gorzej, gdy niektóre panie chcą upiększyć je brokatowymi tipsami. Pstrokate, barwne wzroki z dodatkowymi ozdobami, to zdecydowana przesada. Królewskie dłonie muszą być przede wszystkim eleganckie i zadbane, to samo dotyczy paznokci.
Grzech czwarty – zabiegi kosmetyczne i pielęgnacyjne przed ślubem
Salony kosmetyczne kuszą nas całą gamą usług, które mają sprawiać, że będziemy jeszcze piękniejsze. Nic dziwnego, że panny młode w swoim grafiku uwzględniają różne zabiegi. Owszem, mogą one pomóc, tylko należy pamiętać, aby wizytę w kalendarzu wpisać na tyle wcześnie, aby nasza skóra zdążyła potem dojść do siebie. To samo dotyczy wizyty w solarium. Żadna prawdziwa królowa nie pozwoliłaby sobie zafundowanie karnacji w kolorze mocno czerwonym bądź pomarańczy. To faux pas!
Grzech piąty – suknia ślubna
Uwaga, uwaga! Oto najistotniejsza kwestia związana z przygotowaniami do ślubu. Jakie pytanie najczęściej jest zadawane w odniesieniu do panny młodej? Odpowiedź jest oczywista - "Jak wyglądała jej suknia?". Moda ślubna zmienia się praktycznie co sezon, ale należy pamiętać, że pamiątkowych fotografii czy filmu zmienić się nie da. To co było modne kilkanaście lat temu, teraz stało się obiektem żartów, chociażby suknia-beza. Pamiętacie? Moda rządzi się swoimi prawami, lepiej więc wybrać klasyczną suknię niż ubiór, który przypomina wizję szalonego projektanta. Zdjęcie królowej powinno być wyeksponowane w salonie a nie schowane głęboko w szufladzie, tak aby nikomu nie przypominać o obciachowej modzie sprzed kilkunastu lat.
Grzech szósty - maniery
Odpowiednie zachowanie na własnym weselu to bezsporna kwestia. Nie ma chyba gorszego widoku od zataczającej się panny młodej... Prawdziwa królowa powinna na swoim przyjęciu trzymać klasę, nawet jeśli wszyscy goście są już mocno wstawieni. Pamiętajcie, że wszelkie ciotki - klotki, wścibskie sąsiadki mogą później pastwić się na zachowaniem oraz wyglądem panny młodej. Lepiej nie dawać im kolejnego powodu do plotkowania oraz drwin.
Grzech siódmy - histeria
Tuż przed ślubem nasila się stres związany z tą uroczystością. Przyszłe panny młode chodzą wtedy podminowane, więc byle błahostka może wyprowadzić je z równowagi. Część z nich niestety zaczyna się wyżywać na wszystkich dookoła. Płacze, krzyki, obrażanie się, kłótnie - takie zachowanie nie przystoi przyszłej królowej, nieprawdaż? Skutecznym sposobem na opanowanie nerwów jest melisa, głębokie wdechy lub policzenie do dziesięciu.
