Dziwy na cmentarzu
Intendent cmentarza żydowskiego w Rajcu zauważył wśród grobów dzieci – świeżo wykopany grób, nie figurujący w ogóle w ewidencji.
W porozumieniu z władzami gminy zaalarmowano władze policyjne, które wszczęły dochodzenie.
Na zarządzenie prokuratury dokonano ekshumacji zwłok. Stwierdzono, że w grobie pochowane zostało niemowlę.
Trybuna, 1937, nr 1
Misja sowiecko-włoska w Radomiu
Specjalną torpedą zagraniczną zawitała do Radomia misja sowiecko-włoska z udziałem 4 obywateli włoskich, 3 rosjan w asyście przedstawiciela Polskiego Fiata.
Członkowie misji zatrzymali się na noc w Radomiu w hotelu Rzymskim i następnego dnia bez odbycia żadnej konferencji opuścili Radom.
W związku z tą wizytą wyrażone zostały przypuszczenia, że weszła znowu na realne tory sprawa budowy montowni samochodów w Radomiu.
Potwierdzenia tej wiadomości nie otrzymaliśmy.
Trybuna, 1937, nr 3
Nocny dyżur lekarzy
Z inicjatywy prezesa Związku lekarzy dr Neumana i lekarza powiatowego dr Cywińskiego czynione są wstępne przygotowania celem uruchomienia dyżuru nocnego lekarzy w Radomiu.
Inicjatywę tę społeczeństwo radomskie wita uznaniem w przekonaniu, że usunięte zostaną dotychczasowe rażące niedomogi w dziedzinie pomocy leczniczej w porze nocnej.
Trybuna, 1937, nr 5
Pościg za mordercami w lasach radomskich
Pościg za mordercami wywiadowcy policji Henryka Bąka, zastrzelonego w tych dniach w Warszawie, trwa w pow. radomskim. Patrole policyjne natknęły się w Białobrzegach na podejrzanych o dokonanie mordu bandytów Kaszewiaka i Maruszeczkę.
Obaj bandyci weszli do restauracji Chylińskiego i wymknęli się stamtąd tylnym wejściem. W czasie pościgu bandyci ostrzeliwali policjantów którzy również odpowiedzieli strzałami.
Mimo nadbiegnięcia posiłków policyjnych, zuchwali bandyci zbiegli w lasy.
Za ujęcie Kaszewiaka i Maruszeczki wyznaczona została nagroda w wysokości 1000 zł.
O wymknięciu się groźnych bandytów pościgowi policyjnemu, zawiadomiono centralę służby śledczej w Warszawie, która wysłała na teren radomskie posiłki.
W środę o godz. 1 w nocy pod Orońskiem ujęto Kaszewiaka. Bandyta został ciężko ranny 4 ma kulami i przewieziony do szpitala św. Kazimierza w Radomiu.
Trybuna, 1937, nr 52