O jeden włos za daleko
Poseł kandydat z Kukiz '15 spotkał się w studiu telewizji Dami z radnym Ryszardem, wiceprezydentem za rządów PiS. Złośliwie zauważył, że „za to perfekcyjne zarządzanie miastem włos z głowy nie spadł żadnemu wiceprezydentowi”. Poseł kandydat posunął się za daleko! Na miejscu radnego zastanawiałbym się nawet nad procesem wyborczym, bo co jak co, ale gołym okiem widać, że włos spadł i to nie jeden.
Konfesja niewiernego Ryszarda
Poszło znowu o hasło „Radom stolicą województwa” i kolejne obietnice pojawienia się takiego bytu na mapie administracyjnej naszego kraju. Obietnice padły z nie byle jakich ust, bo z ust wiceministra wojny, czyli jednego z głównych kandydatów do radomskiego tronu. Oczywiście, tron będzie, jak Jarosław I Bezpartyjny odbuduje zamek. Bo co to za zamek bez tronu, a i noblesse oblige.
- Nie będę może zdradzał wszystkiego - rozpoczął swą wypowiedź radny sejmiku i ucho prezesa, Radosław. Przerwał mu od razu wspomniany wyżej radny Ryszard głośnym dopingiem: – Śmiało… Chętnie posłuchamy… - Ja wiem, że pan prezydent ma w zdradzaniu pewne doświadczenia, ale ja jednak pójdę inną drogą – rezolutnie odbił piłeczkę radny Radosław. - Tak, zdradzałem… – odparł na to radny Ryszard. - Ale zdradzałem na rzecz mieszkańców. Nazywam się Milijon – bo za miliony/ Kocham i cierpię katusze!
Poetycki nastrój
Kampania wyborcza PO i sił sojuszniczych znanych w Radomiu pod nazwą Koalicja na Rzecz Zmian weszła w fazę kamuflażu i minorowego, poetyckiego nastroju. W Internecie patrzą na nas co prawda uśmiechnięte i „wyfotoszopowane” twarzyczki, ale nijak się mają do smutnych fotek z osiedlowych spotkań z wyborcami. Parafrazując piosenkę Kaliny Jędrusik: „W naszym pustym pokoju hula wiatr/ Chłód kołysze skrzydłami okiennic/ I za oknem podrywa się ptak”/ Chyba nikt nie chce słuchać obietnic.
Kandydaci na rzecznika!
Już kilkakrotnie w kampanii nasi umiłowani przywódcy lub kandydaci do tego zaszczytnego miana strzelali sobie w stopę. Klasą samą w sobie są w tej dyscyplinie politycy Kukiz ’15. Na ostatniej konferencji prasowej najpierw skrytykowali obecnego włodarza Radosława za zły stan ulic, ścieżek rowerowych i układ komunikacyjny w centrum, by po chwili bezrefleksyjnie chwalić go, wymieniając setki ulic i kilometry dróg wybudowanych przez powyższego. Może zamiast wyborów wystartowaliby w konkursie na rzecznika prasowego? Jedynie Marzena Dorota patrzyła z niedowierzaniem, czerwieniąc się bardziej niż żakiet.
Hej, sokoły!
Za nami promocja albumu „Radomskie skrzydła w służbie Niepodległej” autorstwa mojego redakcyjnego kolegi Dariusza Osieja. Zdjęcia do albumu wykonał Marcin Kucewicz – współpracownik radomskiej „Gazety Wyborczej”. Uroczysta impreza odbyła się w Zespole Szkół Muzycznych. Wybór lokalizacji był wybitnie trafiony. Brak okien sprawił, że z sali nie wyfrunęły nasze orły i sokoły… Zwłaszcza te z pierwszych rzędów.