Wiceprezydent Jerzy Zawodnik poinformował, że w ostatnim czasie zostało wprowadzonych wiele przepisów dotyczących ochrony zdrowia i systemu ratownictwa medycznego – co jak przyznał ma negatywny wpływ - na funkcjonowanie Radomskiego Szpitala Specjalistycznego i Radomskiej Stacji Pogotowia. Chodzi m.in. o to, że w lipcu 2017 roku lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni otrzymali ustawowe podwyżki. Pozostałe medyczne grupy zawodowe zostały pominięte. Ministerstwo Zdrowia sfinansowało podwyżki w 80 proc. dodatkowe 20 proc. szpitale muszą płacić z własnego budżetu. A to powoduje problemy finansowe. - Ze względu na to, że te podwyżki były dość wysokie. To spowodowało, że Radomski Szpital Specjalistyczny w drugim kwartale 2018 roku odnotował wzrost na wynagrodzeniach o blisko 7 mln zł w porównaniu z pierwszym kwartałem 2018 roku – wyjaśnia wiceprezydent Jerzy Zawodnik. - Tak jak w pierwszym półroczu 2018 roku cieszyliśmy się, że pierwszy raz od wielu lat radomski szpital będzie miał wynik dodatni, tak po uwzględnieniu tego, co zostało zrealizowane przez rząd polski, na koniec ubiegłego roku szpital odnotował stratę w wysokości ok. 4 mln zł.
Okazuje się, że podwyżki z pominięciem niektórych grup zawodowych, spowodowały także wewnętrzne konflikty. W spór zbiorowy z dyrekcją radomskiego szpitala weszły związki zawodowe. - Dzisiaj wiemy, że strajkują fizjoterapeuci, radiolodzy, diagności, laboranci, a także personel pomocniczy, czyli salowe, jak również pracownicy administracji – mówi wiceprezydent.
Jakby tego było mało, Narodowy Fundusz Zdrowia obniżył dla radomskiej palcówki, ryczałt. - W zeszłym tygodniu dostaliśmy informację, że ryczałt dla Radomskiego Szpitala Specjalistycznego nie został podwyższony, a wręcz został obniżony o ponad 2 mln zł. Wystąpiliśmy więc do NFZ o ponowne przeliczenie tego, bo mieliśmy zapewnienie wzrostu, a stało się inaczej. Uważam, że jest to decyzja bardzo krzywdząca dla naszej placówki – informuje Zawodnik.
Ponadto jak poinformował wiceprezydent, wzrost ryczałtu – według zapowiedzi ministerialnych – mógłby być przeznaczony na wzrost wynagrodzeń.
To nie jedyne problemy z jakimi boryka się placówka. Radomski szpital cierpi także na przepełnienie kilku oddziałów. - Permanentnie przepełnione są oddziały: wewnętrzny, kardiologiczny, chirurgiczny. To powoduje, że mamy całe mnóstwo pracy, a okazuje się, że mamy dostać niższy ryczałt – stwierdza Zawodnik.
Jak twierdzi wiceprezydent Jerzy Zawodnik, wychodzi na to, że niższy ryczałt może być spowodowany tym, że szpital zrealizował mniej procedur w ubiegłym roku niż przewidywał NFZ. - Jeżeli szpital zrealizuje 98 proc. procedur, które zostały mu narzucone, w takim konkretnym przypadku ryczałt nie ulega zmianie. (...) Okazuje się, że liczona jest konkretna usługa a nie pacjent. Chodzi o to, że pacjent, który przebywa na oddziale wewnętrznym – przepraszam za wyrażenie – jest dla szpitala drogi, ponieważ tych specjalistycznych usług nie ma realizowanych – wyjaśnia Zawodnik. -W szpitalu są oddziały na których mamy dostawki, ale są też oddziały, które nie są obłożone w 100 proc. Co mamy robić? Czy w tych konkretnych oddziałach mamy zmniejszać liczbę łóżek i dostosować funkcjonowanie szpitala do reguł finansowych, czy do wyższych wartości, jakie chcielibyśmy, aby publiczna służba zdrowia rewalidowała?