Radomianka – pierwszym sędzią w Polsce
Przy Sądzie dla małoletnich w Warszawie przed kilkoma dniami mianowana została p. Wanda Grabińska, sędzią asesorem, dotychczasowa aplikantka tego sądu.
Fakt ten podkreślamy z dwóch względów, przedewszystkiem dlatego, że jest to pierwsza w ogóle nominacja kobiety na sędziego, a następnie dlatego, że p. Wanda Grabińska jest Radomianką i ukończyła tu średni zakład naukowy.
Słowo nr 60, 13 marca 1929
___________________________________________________________________________________________________________
Znalezienie noworodka
Dnia 1 b. m. o godz. 16-ej, w lesie wsi Kończyce, gm. Kowala, znaleziono trupa noworodka. Trupa wykopał z ziemi pies. Dochodzenie prowadzi się.
Słowo nr 54, 6 marca 1930
____________________________________________________________________________________________________________
Koncert na Kościół Garnizonowy
Radomianie żywią specjalny kult dal Kościoła Garnizonowego, którego długoletni proboszcz, ks. ppułk. Br. Wyganowski nie szczędzi wysiłków, ażeby tę Świątynię Żołnierza Polskiego przyoblec w jak najpiękniejszą szatę.
Urządzane przez ks. ppułk. Wyganowskiego na ten cel koncerty, cieszą się zawsze niezwykłem powodzeniem, ze względu na ich wysoki poziom artystyczny. Radomianie do tych duchowych imprez odnoszą się wprost z pietyzmem.
Jak wszystkie poprzednie, tak i niedzielny koncert zgromadził do sali teatru „Rozmaitości” całą elitę radomskiego społeczeństwa.
Słowo nr 59, 12 marca 1930
______________________________________________________________________________________________________________
Zaginął chłopiec
Stępień Jan, zamieszkały w Radomiu przy ul. Basenowej 18, zameldował w Komisariacie I P. P. o zaginięciu syna jego Stanisława, lat 14.
Słowo nr 61, 14 marca 1930
__________________________________________________________________________________________________________
Park im. T. Kościuszki
W kilku już numerach „Słowa” poruszyliśmy sprawę fatalnego stanu jedynego miejsca wypoczynku po całodziennej pracy mieszkańców miasta i zabaw dla dzieci, parku Kościuszki.
(…) w ciągu ostatnich kilku tygodni Magistrat przeprowadził sanację parku, wycinając w pień mnóstwo drzew. Operacje te przeprowadza się zazwyczaj w godzinach porannych i to bardzo wcześnie, by nie wiele osób mogło zobaczyć, jak się wycina i wywozi drzewa. Pnie wyciętych drzew dla niepoznaki i zamaskowania zaciera się brudną i mokrą ziemią, a następnie przykrywa się zgniłemi liśćmi.
Wycinane są najzdrowsze drzewa, przeważnie brzozy i akacje. (Czyżby brane tu były pod uwagę zalety tych drzew, które nadają się nietylko na opał, ale i na wyrób?)
Jeżeli sanacja drzewna w parku Kościuszki przeprowadzona będzie nadal w takiem tempie, to niedługo park zostanie ogołocony i pozostaną w nim jedynie kasztany i krzaki.
Uderzamy na alarm, by Magistrat zastanowił się nad tem, co czyni i uprzytomnił sobie, że park miejski nie może stanowić jego prywatnej własności.
Słowo nr 61, 14 marca 1930
____________________________________________________________________________________________________________
Echa katastrofy kolejowej
- instruktorka wychowania fizycznego p. Natalja Kaluszówna wystąpiła z powództwem cyw. przeciwko kolejom państwowym.
W katastrofie między Radomiem a Warszawą uległa p. Kaluszówna w 1927 r. ciężkiemu wypadkowi, po którym trzeba było jej amputować zgruchotaną rękę.
- Kaluszówna nie może pracować w swoim zawodzie i straciła środki utrzymania. Żąda ona skapitalizowanej renty w sumie 81,000 zł.
Analogiczną sprawę o odszkodowanie w wysokości ponad 100,000 zł wytoczyła wdowa po zabitym w katastrofie kolejowej Izaaku Rapaporcie.
Trybuna nr 11, 12 marca 1937