Tych, którzy po zapoznaniu się z albumem „Na pamiątkę... Radomianie na starych fotografiach” czuli pewien niedosyt, na pewno ucieszy informacja, że właśnie ukazuje się drugi tom publikacji. Promocję zaplanowano na poniedziałek, 5 października.
Ubiegłoroczne wydanie „Radomian na starych fotografiach” okazało się wielkim sukcesem. Album był naprawdę rozchwytywany i komentowany – mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej Radomia, która od kilku lat przeznacza zaoszczędzone w ciągu roku pieniądze na publikację książek przypominających historię miasta i je promujących. - A o zainteresowaniu wydawnictwem najlepiej świadczy fakt, że radomianie zaczęli się z nami dzielić swoimi rodzinnymi fotografiami; przychodzili i mówili, że oni też mają ciekawe zbiory dawnych zdjęć i chętnie je udostępnią. I kiedy pierwsza część „Na pamiątkę...” powstała ze zbiorów Muzeum im. Jacka Malczewskiego, archiwum i w mniejszym stopniu kolekcji prywatnych, tak tom drugi został skomponowany ze zdjęć przekazanych przez radomian.
Przewodniczący nie ukrywa, że dla zespołu autorów albumu wybór był niezwykle trudny, bo fotografii było aż półtora tysiąca. A nad książką pracowali – tak, jak poprzednio – Jerzy Kutkowski, Marcin Kępa, Elżbieta Kwiecień, Andrzej Leżoń i Marcin Kucewicz.
Promocję wydawnictwa „Na pamiątkę... Radomianie na starych fotografiach” zaplanowano na poniedziałek, 5 października, na godz. 16 w Zespole Szkół Muzycznych. Album jest bezpłatny, a otrzymać będzie go można podczas promocji. Tyle tylko, że wcześniej – od poniedziałku, 28 września – trzeba przyjść do Biura Rady Miejskiej (w godzinach pracy urzędu) po zaproszenie. - I uwaga: jedna osoba może otrzymać tylko jedno zaproszenie, uprawniające do odbioru tylko jednego albumu. A ponieważ mamy tylko ok. 600 zaproszeń, więc chętni muszą się pospieszyć – przestrzega przewodniczący RM. - Wydrukowaliśmy wprawdzie 1500 egzemplarzy książki, ale część nakładu trafi do wszystkich szkolnych bibliotek i do naszej, miejskiej.
Niewykluczone, że oba tomy „Na pamiątkę...” będą dostępne także w wersji elektronicznej. - Dostałem e-maila od radomianina, który mieszka za granicą, jest bardzo zainteresowany książką, ale na promocję przecież nie przyjedzie. I on zaproponował, żeby album był dostępny również w Internecie – przyznaje Dariusz Wójcik. - Będę w tej sprawie rozmawiał z Łaźnią, która jest wydawcą publikacji.