Zima zbliża się wielkimi krokami i po prostu trzeba pomóc. Bo są wśród nas tacy, którzy z niepokojem wyczekują pierwszych płatków śniegu – mówi Bartłomiej Maślak, pomysłodawca i organizator akcji. - Zbieramy więc zimowe buty, kurtki, swetry, rękawiczki, czapki, skarpety, spodnie, ciepłe koszule, ale także kołdry i koce. Potrzebujemy ubrań zarówno męskich, jak i damskich, nie dla dzieci. Bo w poprzednich edycjach ludzie przynosili nam np. lalki Barbie czy stare, dziurawe skarpetki. Odzież trafi do osób bezdomnych, ale bezdomny to też człowiek i jak każdemu człowiekowi, należy mu się szacunek. Ważne więc, żeby przekazywane rzeczy były całe, ale też czyste. Bo osoba bezdomna nie ma możliwości uprać swetra czy kurtki.
Odzież można przynosić do trzech punktów w mieście: sklepu „Budowlaniec” (ul. Żwirki i Wigury), sklepu Maxima-Metalplast (ul. Struga 6 obok Resursy Obywatelskiej) i Forest Serwis GSM (ul. Wyścigowa 3i, w pawilonach na osiedlu Ustronie).
Nie oceniajmy, a pomagajmy. Bo człowiek wart jest tyle, ile może dać drugiemu człowiekowi – mówi radna Wioletta Kotkowska, która zaangażowała się w akcję. - Osoby bezdomne to często osoby niezaradne, którym w życiu się nie powiodło. I to nie jest tak, że tylko wręczamy im ciepłe rzeczy... Staramy się rozmawiać z nimi, poznać ich sytuację, nakłaniać do zmiany. Bo może uda się choć jedną osobę z tej bezdomności wyciągnąć.
Wioletta Kotkowska zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy – zwłaszcza osoby starsze – mogą przynieść czy przywieźć ubrania do wyznaczonych punktów. - Wtedy wystarczy telefon, a zorganizujemy taki transport. Jeśli ktoś ma do oddania kurtkę czy koc, ale nie zdoła tego uprać, też proszę o telefon; pomożemy – zapewnia radna.
Dzwonić można pod nr 513 090 473. A zbiórka odzieży potrwa do 30 listopada. Potem wszystko zostanie przejrzane i posegregowane, a 10 grudnia wolontariusze wraz ze streetworkerami z Caritasu i strażnikami miejskimi wyruszą do miejsc, gdzie zwykle przebywają bezdomni i rozdadzą ciepłe rzeczy.
Cieszy nas bardzo, że radomianie tak licznie i hojnie wspierają naszą akcję. W pierwszej edycji zebraliśmy np. 85 kurtek, a w ubiegłym roku było ich już 418. Dwa lata temu dostaliśmy od ludzi 120 koszul, a w drugiej edycji aż 689. Swetrów w ubiegłym roku dostaliśmy 596, a butów zimowych aż 35 par – wylicza Bartłomiej Maślak. - Mamy nadzieję, że także w tym roku radomianie zaangażują się w akcję i zdecydują się pomóc bezdomnym.
W ubiegłym roku akcję wsparli też ci, którzy nie mieli zbędnych zimowych rzeczy – oni przyszli na charytatywny spektakl „Dyzma raz jeszcze”. Sprzedano wszystkie bilety, a dochód – ponad 3,3 tys. zł pozwolił na kupienie 60 par zimowych butów i 24 par skarpet. - W tym roku spektaklu nie będzie, więc pozostaje nam zaapelować o jak najszerszą pomoc – mówi Magdalena Lasota, druga radna zaangażowana w akcję.