Ulica por. Ostrego (Potkanów) jes równoległa do ul. Krychnowickiej, prostopadła do ul. Stalowej i Stefana Fundowicza.
„Ostry” to pseudonim Jana Rogozińskiego - żołnierza Batalionów Chłopskich i - bardzo krótko - jednego z oficerów polskiego podziemia niepodległościowego po 1945 roku. Urodzony w 1924 roku Jan był najmłodszym dzieckiem Wojciecha i Karoliny Rogozińskich, właścicieli kilkudziesięciohektarowego gospodarstwa opodal wsi Gardzienice Stare w gminie Ciepielów. Rogozińscy zbudowali je właściwie od podstaw i przez 20 lat stale rozwijali. Przynosiło rodzinie przyzwoity dochód i dawało zatrudnienie wielu okolicznym mieszkańcom.
Kiedy wybuchała II wojna światowa, Janek miał 15 lat. Jesienią 1939 albo w 1940 roku został wcielony do junaków w Starachowicach. Rodzina zachowała w pamięci anegdotę, jak to pewnego dnia Rogoziński zaspał na poranny apel i został spoliczkowany przez niemieckiego komendanta obozu. Chłopak ponoć wybuchnął gniewem i, krzycząc „Nie będzie Niemiec pluł mi w twarz”, pobił go do nieprzytomności. Od tego momentu musiał się ukrywać. Pomagał mu dyrektor starachowickich zakładów metalowych, ale z każdym dniem kryjówka stawała się bardziej niebezpieczna.
Nie wiadomo, gdzie przebywał do połowy 1941 roku. Wtedy to pojawił się w domu rodzinnym w towarzystwie dwóch partyzantów. Organizacja, którą w okolicach Zwolenia, Ciepielowa i Kazanowa tworzyli uczniowie szkół średnich, studenci i działacze młodzieżówek stała się zalążkiem oddziału partyzanckiego Jana Sońty „Ośki”, który w 1942 roku wszedł w skład Batalionów Chłopskich. Jan Rogoziński walczył tu pod pseudonimem „Ostry”, był dowódcą plutonu.
Po złożeniu broni przez swój oddział podjął - na polecenie dowództwa BCh - pracę w milicji. Najpierw pracował w Elblągu, potem w Miastku. 9 marca 1946 roku został aresztowany przez UB, ale po drodze do Gdańska udało mu się uciec.
Rogoziński wrócił w rodzinne strony. Udało mu się skupić wokół siebie dawnych partyzantów, „którzy w obawie przed rychłym aresztowaniem, oraz z pobudek ideologicznych postanowili walczyć ponownie, tym razem z narastającą falą komunistycznego terroru”, jak pisze Marcin Dobroń w książce „Żołnierze Ośki”. Przyjął pseudonim „Hurygan”. Dość szybko jego grupa przyłączyła się do największej na Kielecczyźnie poakowskiej formacji antykomunistycznej pod nazwą Związek Zbrojnej Konspiracji (kryptonim Inspektoratu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, obejmującego obwody: Radom, Kozienice, Starachowice, Kielce i Końskie), którą dowodził słynny Franciszek Jaskólski „Zagończyk”. Grupa operowała głównie w okolicach Iłży.
Na 24 maja 1946 roku Jan Rogoziński wyznaczył spotkanie ze swoimi ludźmi w stałym punkcie kontaktowym - w restauracji Czesława Kozunia w Radomiu przy ul. Żeromskiego 105. Po godzinie piątej w komendzie milicji miał zadzwonić telefon: – Jest ich pięciu, w restauracji u Kozunia. Wkrótce na miejscu pojawiły się radiowozy milicji i UB. Po siódmej „władza ludowa” wtargnęła do restauracji. Wywiązała się strzelanina. Zginął „Ostry”, jeden z jego kolegów i jeden z milicjantów. Do dziś nie wiadomo, gdzie został pochowany Jan Rogoziński.