Dorota Rajkowska, była prezes radomskiego lotniska miała niedługo przed utratą stanowiska podpisać niekorzystny kontrakt na wynajem „bardzo luksusowych powierzchni biurowych” przy ul. Kaszubskiej, gdzie spółka miała siedzibę – stwierdził Adam Bielan we wtorkowej rozmowie z Łukaszem Molendą na antenie Radia Rekord i TV Dami; powołał się na audyt spółki. - Nie widzę żadnego uzasadnienia, żeby wynajmować na 12 miesięcy luksusowe biura, a ja takich luksusowych biur w Radomiu nigdy nie widziałem jak żyję, w których pani Rajkowska urzędowała. I to w postaci umowy, której nie można zerwać w momencie, kiedy wiadomo było, że ta spółka jest likwidowana i od wielu miesięcy toczą się negocjacje, żeby PPL przejął zarządzanie lotniskiem – powiedział Bielan. - Ale zostawmy to już odpowiednim służbom, które to badają.
http://www.cozadzien.pl/radom/adam-bielan-prezes-rajkowska-podpisala-niekorzystne-umowy/53782
Rajkowska rozmowie Radia Rekord i TV Dami podkreśliła, że pierwsza umowa najmu na powierzchnie biurowe przy ul. Kaszubskiej została podpisana 12 marca 2014. - Nie byłam prezesem portu, nie byłam nawet pracownikiem Portu Lotniczego Radom. Z nieoficjalnych informacji wiem, że zostało złożone doniesienie do prokuratury. Jeżeli tak, no to na poprzedniego prezesa – zauważyła Rajkowska.
Jak przypomniała, umowa opiewała na 600 tys. zł, a pieniądze zostały przeznaczone na adaptację budynku, przy kosztach miesięcznego najmu 8 tys. zł netto. - Umowa była tak spisana, że nie było możliwości żadnego ruchu, można było się wyprowadzić stamtąd albo przedłużyć umowę od sześciu miesięcy do dwóch lat. Opiniowaliśmy to u dyrektora finansowego, który negocjował czy da się zmienić tę umowę czy nie, ale właściciel jednoznacznie powiedział, że możemy skorzystać z przedłużenia. Porozumienie zostało podpisane 30 maja 2017, kiedy nie było mowy o PPL-u. Tak naprawdę, nie przedłużenie tej umowy, gdzie zostało włożone 600 tys. zł byłoby czystą niegospodarnością, szukanie nowego budynku, wyprowadzanie się. Jako prezesowi było mi szkoda inwestować nawet w klimatyzację, choć temperatury latem były tam bardzo wysokie – zaznacza Rajkowska.
http://www.cozadzien.pl/radom/dorota-rajkowska-bielan-albo-klamie-albo-nie-ma-wiedzy/53839
Rajkowska skomentowała także owe „luksusowe biurowce”. - Zastanawiam się czy pan marszałek Bielan ma aż tak słabe mniemanie o mieście Radom, bo jeżeli nie widział luksusowych biurowców… Nie wierzę, że nie był w PGZ; myślę, że to jest wyższy standard biurowca niż tego, który był na ul. Kaszubskiej – kwituje.
- Zastanawiam się czy pan marszałek Bielan manipuluje i aż tak kłamie, czy po prostu nie ma wiedzy? No to skąd te plakaty „Porozmawiajmy o lotnisku” - skomentowała stawiane jej przez Bielana zarzuty Dorota Rajkowska w czwartkowej rozmowie w Radiu Rekord i TV Dami. - Zawsze byłam za tym, żeby on (port – przyp. red.) funkcjonował jak najlepiej, żeby pokazać, że ten port ma potencjał i starałam się jak najszybciej przeprowadzić procedurę „pre-pack”, żeby PPL wybudował ten port od początku do końca, żeby skończyć z prowizorką – przekonywała Łukasza Molendę Rajkowska.
Adam Bielan twierdzi, że zarządzane przez PPL lotnisko miało szansę rozpocząć działalność zgodnie z zapowiedziami, czyli w marcu 2020 roku. Według obecnych zapowiedzi ma to być październik 2020 roku. - Ale żeby tak się stało PPL musiał przejąć to lotnisko mniej więcej dwa lata wcześniej, czyli ,miej więcej na wiosnę 2018 roku. Nie stało się tak ze względu na obstrukcje, które stosowała pani Rajkowska, która robiła wszystko, żeby nie zlikwidować swojego miejsca pracy, bo zarabiała, jak na warunki radomskie, bardzo godziwe pieniądze, miała odpowiednią odprawę – stwierdził u Łukasza Molendy Bielan. Rajkowska zaprzecza zarzutom. Przypomniała, że 30 kwietnia 2018 roku spółka Port Lotniczy Radom otrzymała oficjalny list, w którym Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” wskazało właśnie procedurę „pre-pack” do przejęcia lotniska. - Jest to procedura bardzo skomplikowana i długo trwa. Masę rzeczy już było przygotowanych przed oficjalną informacją, czyli przed 30 kwietnia. Był przeprowadzany audyt, wszystkie dokumenty w spółce były zeskanowane i przesłane. PPL wiedział doskonale, jak wygląda spółka i na czym stoi. Trzeba było przygotować wniosek do sądu, wybrać rzeczoznawcę, który wyceni majątek. To wszystko jest długotrwałe, ponieważ rzeczoznawca musiał przeliczyć każdy najmniejszy drobiazg, żeby za chwilę nie zostało zarzucone mu, że coś zrobił niezgodnie ze sztuką. Potem sąd musiał orzec upadłość, żeby PPL mógł przejąć w formie „pre-pack” tę spółkę. Nawet syndyk miał zarzucone, że działa opieszale, gdzie naprawdę sprawnie się wziął do pracy – wyjaśniła Rajkowska.
Była prezes tłumaczy, dlaczego zdecydowała się zostać na stanowisku po tym, jak w czerwcu 2018 roku kończyła się jej kadencja. To prezydent Radomia Radosław Witkowski miał ją poprosić o pozostanie, by dokończyła przekazywanie lotniska PPL-owi. - Gdybym wtedy zrezygnowała, to ta procedura opóźniłaby się o kilka miesięcy, i wtedy by można było powiedzieć, że celowo coś zrobiłam, że port nie został przekazany w terminie – przekonywała w porannej rozmowie.