Według byłego prezydenta nie można dalej pozwalać, żeby radomskie lotnisko pracowało tak, jak pracuje obecnie! - Przez prawie rok czekałem na rozwój wypadków, kolejne inwestycje niezbędne dla przewoźników oraz ogłoszenie kolejnych połączeń. Czarę goryczy przelała informacja o rezygnacji z lotów do/z Radomia jednego z dwóch obecnych przewoźników. Zapytałem więc prezydenta Witkowskiego o losy umowy z Wizzair - podpisanej jeszcze we wrześniu 2014 r.! Ta oraz kolejne umowy, podpisane jeszcze za prezesa Siwaka, ze SprintAir, Enter Air, eurolot.com nadal pozostają niezrealizowane! - napisał na swojej stronie Andrzej Kosztowniak. Według Tomasza Siwaka spółka negocjowała także z Lufthansa i Ryanair. - Nie można w nieskończoność powtarzać, że lotnisko nie ma szans i nikt nie jest zainteresowany współpracą z nim, bo chętni jak się okazuje są, lub raczej byli... - napisał na swojej swoim profilu były prezydent.
Poniżej publikujemy w całości list Andrzeja Kosztowniaka do prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego.
Rzecznik radomskiego lotniska Kajetan Orzeł odmówił nam wypowiedzi w tej sprawie, gdyż jak twierdzi spółka nie chce brać udziału w kampanii wyborczej jednego z kandydatów. - W tej sprawie niech się wypowiada właściciel spółki czyli miasto - powiedział Kajetan Orzeł.
Prezentujemy również komentarz prezydenta Radosława Witkowskiego w tej sprawie - To ostatni, dosyć groteskowy akcent kampanii wyborczej. Z pisma, które otrzymałem od pana radnego Kosztowniaka, dowiedziałem się, że „Lotnisko funkcjonuje coraz gorzej”. Przypomnę, że w styczniu w kasie spółki brakowało na pensje dla pracowników, a z Sadkowa nie latały samoloty. Od tego czasu uruchomiliśmy połączenia lotnicze, a nowe władze spółki rozpoczęły proces restrukturyzacji. Czy tak wygląda „pogorszenie” działalności spółki? Nie wydaje mnie się - napisał prezydent.
A.H.