Jak się czujesz jako prekursor radomskiego rapu? Jako osoba, która jako pierwsza wydała swój solowy, legalny album?
- Prekursor to zdecydowanie za duże słowo. Scena radomska jest mocna od lat. Wielu z chłopaków robiło rap sporo przede mną i robi do teraz. A że akurat na mnie trafiło z legalnym debiutem... Cóż, miło.
Prosto Lebel to wytwórnia z najwyższej półki...
- Rzeczywiście, Prosto to zdecydowanie jedna z najmocniejszych marek hip-hopowych w Polsce. Tym bardziej cieszy, że wydaję akurat u nich. Współpraca póki co przebiega wzorcowo.
Skąd pomysł na tytuł płyty -„Takie Rzeczy”?
- No prościej się chyba nie dało. Chciałem, żeby było dość jasno. Tytuł koresponduje mocno z okładką albumu i w stu procentach opisuje to, o czym ta płyta jest.
„Póki beton nie popęka w naszych ścianach, tu będę" - rapujesz na płycie, dodając "nie na darmo nasze miasto ma w nazwie Dom". Jak duże znaczenie w twoim życiu ma Radom?
- Tu się urodziłem wychowałem żyje. Od 30-lat w jednym miejscu, pośród tych samych ludzi. Jestem mocno zżyty i z miejscami i z ludźmi. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł żyć gdzie indziej. To skąd jesteśmy, według mnie ma kolosalny wpływ na t,o jacy jesteśmy. Jestem Radomiem przesiąknięty, stąd tak dużo go w moich numerach.
Jesteś bezkompromisowy w swoich przekonaniach i głośno mówisz, co myślisz. Pewnie zjednujesz sobie tym fanów, ale jednocześnie robisz wrogów. Na przykład partie polityczne...
- To rap. Co myślisz, to piszesz. Nie wyobrażam sobie gryzienia się w język, żeby kogoś nie przerazić moimi poglądami. Partii się nie boję, co najwyżej większości z nich nie lubię.
Kładziesz nacisk na pamięć historyczną, właściwie promujesz historię, szczególnie XX wieku wśród młodego pokolenia - trochę jak nauczyciel. Pasuje ci ta rola?
- Najzwyczajniej piszę o tym, co mnie interesuje. Raczej kiepski ze mnie pedagog. Nie aspiruję do takiej roli.
Inspiracje muzyczne, wzory do naśladowania – masz takie?
- Słucham tak różnej muzyki, że ciężko uznać kogoś za inspirację. Chłonę ludzi, życie, później piszę. Tyle.
Najbliższy koncert niebawem w G2 – będą jakieś niespodzianki?
- Nie trzeba niespodzianek, żeby było dobrze. To będzie parę godzin radomskiego rapu. Idę tam nie tylko jako wykonawca, ale głównie jako słuchacz.
Lubisz grać w Radomiu dla swoich ludzi?
- W muzycznej części życia nie ma chyba nic lepszego.
Gdzie jeszcze będzie można cię usłyszeć w najbliższym czasie?
- Radom, Wrocław, Katowice, Kolno, Mińsk Mazowiecki, Lubin, Poznań… Ruszamy w Polskę.