Wystawa jest już prawie gotowa. Prace Andrzeja Paruzela zajmą cały parter w „Elektrowni”. Na prezentację złożą się m.in. obiekty, instalacje, czy pokazy video. Autor jest obecny w polskiej sztuce od kilkudziesięciu lat. Był świadkiem, uczestnikiem czy animatorem wielu wydarzeń artystycznych. Wystawa to przecież „retrospektywa” pod znamiennym tytułem „Szczekał na mnie wnuk psa, który szczekał na Strzemińskiego”. Andrzej Paruzel badał fragment życia słynnego przedstawiciela awangardy Władysława Strzemińskiego, kiedy ten w latach 1926-1941 działał i mieszkał w Koluszkach. Artysta prowadził tam z żoną szkołę projektowania i szycia. Próbował wdrożyć własny system oświaty artystycznej.- Chciałem dotrzeć do uczennic, które pamiętały Strzemińskiego. I chodziło mi o to, aby znaleźć dokumenty związane z tą szkołą. Ale też zamierzałem dowiedzieć się jacy to byli ludzie. Bo to byli fantastyczni ludzie, którzy swoją postawą fascynowali artystów. Nie masy, a artystów - mówi Andrzej Paruzel, autor wystawy.
Wystawa pokazuje etapy działalności artystycznej Andrzeja Paruzela na tle wydarzeń w polskiej i światowej sztuce. - Chcieliśmy stworzyć klasyczną retrospektywę, ale taką która pozwoli na nowo „przepisać” sztukę Paruzela – tłumaczy Stanisław Ruksza, kurator wystawy. - To z jednej strony wątki sztuki konceptualnej, z drugiej to kategorie losu, elementy egzystencjalne, podejście anarchizujące.
Andrzej Paruzel podkreśla, że znalazł w „Elektrowni” wymarzone miejsce do prezentacji swojej twórczości. - „Elektrownia” posiada wspaniałą kolekcję prac konceptualnych – przekonuje Andrzej Paruzel. - I pomyślałem, że to znakomite miejsce do pokazania mojej ciągłości we współpracy z awangardą i neoawangardą światową XX wieku.
Wystawie towarzyszyć będzie publikacja o charakterze monografii, która dokumentuje działania artysty. - Publikacja zawiera wiele dotąd niepublikowanych tekstów – zaznacza Krzysztof Bochyński, redaktor wydawnictwa.
Otwarcie wystawy odbędzie się w piątek, 8 lutego o godz. 18. Ekspozycja będzie czynna do 14 kwietnia.