„Powroty” wydała Miejska Biblioteka Publiczna, a okazja była ze wszech miar zacna – w tym roku Radomska Wiosna Literacka świętuje 40-lecie. I właśnie w ramach Wiosny odbyło się we środę spotkanie z autorami opowiadań. Z jedenastki, która pomieściła swoje teksty w antologii, zabrakło na spotkaniu tylko Ziemowita Szczerka i Krzysztofa Żmudzina.
- W czasach, kiedy Radom jest w Polsce obiektem żartów, my postanowiliśmy poświęcić mu książkę – mówił Grzegorz Bartos, jeden z autorów i pomysłodawca antologii. - Warunkiem podstawowym było to, by autorzy opowiadań pochodzili z Radomia albo byli z tym miastem związani. Warunek drugi – teksty mają rozgrywać się w Radomiu.
- Potraktowaliśmy Radom poważnie – zapewniał Sebastian Równy, autor jednego z opowiadań, redaktor całego tomu i dyrektor Wydziału Kultury UM.
W tomie znalazło się 11 opowiadań, ich autorzy to: Grzegorz Bartos, Grażyna Jeromin-Gałuszka, Marcin Kępa, Zbigniew Kruszyński, Anna Litwinek, Wojciech Pestka, Ewa Podsiadły-Natorska, Sebastian Równy, Ziemowit Szczerek, Jerzy Wlazło i Krzysztof Żmudzin. Część z nich to twórcy znani i uznani, mający na swoim koncie literackie nagrody, część ma za sobą dopiero pierwszą książkę.
- Zaproszenie do napisania opowiadania potraktowałam jako wyróżnienie, ale też było to dla mnie wyzwanie – przyznała Ewa Podsiadły-Natorska, autorka powieści „Błękitne dziewczyny” i „Nie omijaj szczęścia”. - Zawsze piszę dużo, odpowiada mi forma powieści, a tu musiałam się zmieścić w 40 tys. znaków.
Bartosowi i Równemu, bo to oni proponowali radomskim pisarzom napisanie opowiadania do antologii, odmówiła tylko jedna osoba.
- W Radomiu mamy już środowisko literackie; ludzi, którzy tu się urodzili, tu mieszkają, pracują, tu piszą i wydają swoje książki – zauważyła Anna Skubisz-Szymanowska. - Cieszy, że zgodzili się wziąć udział w tym projekcie. Bo jednocześnie zdecydowali się poddać pewnej konfrontacji – bo czytelnik będzie porównywał te teksty.
Dla Jerzego Wlazło, autora m.in. „Kota Syjonu” i „Konduktu umarłych”, propozycja, by napisał opowiadanie, okazało się – jak przyznał – powrotem do młodych lat. - Opowiadania pisałem już w VII klasie szkoły podstawowej – zdradził zgromadzonym w sali biblioteki. - Oczywiście, były to niedobre opowiadania, ale bardzo chciałem, by ktoś je wydał. Tylko, że w tamtych czasach nikt takich rzeczy nie wydawał. I kiedy teraz zapytano mnie, czy nie napisałbym opowiadania, to poczułem się, jakbym wracał do młodych lat.
Antologię „Powroty. Radom” można kupić w radomskich księgarniach.