Cztery patrole Pislicji od godziny drugiej na ulicach miasta i jeden na siódemce klepiący kwity za niemanie świateł. Jeżdżę w nocy to i widzę. Ach, przepraszam, jeszcze czterech pretorian prezydenta na dwóch rydwanach i dwóch rycerzy bez koni na wielkiej hali PKP