Trzeba mieć nierówno pod sufitem, zeby domagac się równości. A gdzie ta równość jest zakazana?
Czy kobiety są osobnikami drugiej kategorii, że trzeba coś im zapewniać poprzez stosowne regulacje prawne?
Bez jaj. Wpychanie na sile kobiet, kosztem ograniczenia miejsc dla mężczyzn chyba jest niesprawiedliwe...?