Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjEiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

Jak to z ratuszem było...

Jak to z ratuszem było...

Badania, przypomnijmy, przeprowadzała spółka „Rewitalizacja”, a powodem była planowana przez magistrat przebudowa płyty rynku.

- Z początkami radomskiego ratusza historycy mają kłopot, nie udało się bowiem odnaleźć żadnych dokumentów dotyczących jego powstania. Zapewne był budowany albo już stał ok. 1364 roku, kiedy Radom był przenoszony z prawa średzkiego na prawo magdeburskie – przypomina prof. Dariusz Kupisz, kierownik Zespołu do Badań Dziejów Radomia. – To właśnie w ratuszu urzędowały władzy miejskie – burmistrz i rada; był także siedzibą sądów. To w ratuszu przechowywano wszystkie dokumenty miejskie, tu mieścił się skarbiec, tu przechowywano wzory miar i wag.

Niewiele jest śladów pisanych po ratuszu, księgi miejskie spłonęły bowiem już w XVII wieku. Dzieła zniszczenia zaś dopełniła II wojna światowa. Wiadomo jednak, że radomski ratusz pełnił funkcję ponadmiejską; to tutaj w XVII wieku obradował Trybunał Skarbowy Koronny – najwyższa izba obrachunkowa I Rzeczypospolitej, to w ratuszu zebrała się w 1767 roku polska szlachta, by zawiązać konfederację radomską w obronie swobód szlacheckich.

Ratusz przetrwał do 1818 roku, kiedy to zdecydowano o rozbiórce gmachu ze względu na fatalny stan techniczny. Można go zobaczyć na obrazie Samuela Jana Hoppena albo na planie Ignacego Ebertowskiego.

Na planie kwadratu

- Ze względu na rangę i funkcję tego obiektu – zarówno w średniowieczu, jak i w wiekach późniejszych – warto o nim pamiętać, warto go badać, warto w jakiś sposób zaznaczyć jego obecność w świadomości mieszkańców – mówił prof. Dariusz Kupisz.

Co odkryli archeolodzy? Zachowały się, przypomnijmy, tylko fundamenty średniowiecznej budowli. Mamy tu też – od wewnątrz – fragmenty lica z gotyckich cegieł, a w kilku miejscach drewniane konstrukcje, prawdopodobnie podłogi. Niestety, nie wiadomo, jak mógł wyglądać front ratusza z wejściem – dzisiaj rośnie tu wierzba, więc badań przeprowadzić nie było można. Archeolodzy nie natrafili na żadne pozostałości jatek, widocznych na obrazie Hoppena, ale trudno się dziwić – teren w ciągu wieków kilkakrotnie przekopywano, niwelowano, a jatki były drewniane.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjciIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+

- Jakie wnioski płyną z tych badań? Że średniowieczny ratusz był w swoich początkach przebudowywany. Najpierw powstała budowla na planie kwadratu, o wymiarach ok. 12 na 11 metrów, potem został rozbudowany lub przebudowany do prostokąta 18 na 11 metrów – tłumaczył archeolog dr Zbigniew Lechowicz, który nadzorował wykopaliska. – Nie znamy podziałów wewnętrznych; ich ślady się nie zachowały. Wiemy natomiast, że radomski ratusz był budowlą bezwieżową, co nie jest jakimś ewenementem. Z XVIII-wiecznego opisu wynika, że budynek miał parter i piętro. Nie natrafiliśmy natomiast na ślady piwnic.

Gąsiory i trójnóżki

Ziemia odsłoniła nie tylko pozostałości fundamentów ratusza. Archeolodzy natrafili także na liczne – choć mocno rozdrobnione i przemieszane – zabytki ruchome. – Najliczniej reprezentowana jest ceramika, od XVI do XVII wieku. Mamy fragmenty kufli, kielichów, pucharów, butelek i gąsiorów czy trójnóżków – dzisiejszych patelni – wylicza archeolog Wojciech Marciniak ze spółki Rewitalizacja. – Natrafiliśmy również na fragment butelki z pieczęcią z napisem „London”; w XVIII wieku w takich butelkach przywożone było piwo.

W ziemi wydobyto też kawałki szkła okiennego i okruchy kafli piecowych – m.in. z motywem rybiej łuski oraz kilka sztuk monet: XVII-wieczne boratynki i XVIII-wieczne grosze Stanisława Augusta Poniatowskiego. Poza tym odnaleziono ołowiane kule muszkietowe i guzik w wielką pieczęcią Stanów Zjednoczonych.

- Ciekawym znaleziskiem są kule kamienne; jest ich osiem – większość z szydłowieckiego piaskowca i jedna granitowa – mówi Wojciech Marciniak. – Spora ich liczba pozwala przypuszczać, że w ratuszu znajdował się prawdopodobnie arsenał czy cekhauz.

Oczywiście każdy etap prac wykopaliskowych był fotografowany. Rewitalizacja – za namową nadzoru konserwatorskiego – zdecydowała się na najbardziej dokładną i wszechstronną dokumentację: pozostałości ratusza zostały zeskanowane laserem.

- Ten materiał jest źródłem do dalszych prac. Na podstawie takiej dokumentacji można też np. stworzyć wizualizację ratusza czy wykorzystać ją, wynosząc pozostałości budowli ponad płytę rynku – wyjaśnia dr Rafał Zapłata z Instytutu Nauk Historycznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Tajemnica głazu odkryta

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjQxIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Pozostałości ratusza to nie jedyna pamiątka przeszłości, którą ukrywała ziemia. Archeolodzy na środku fundamentów średniowiecznej budowli natknęli się na ogromny granitowy głaz. W żaden sposób do ratusza nie pasował, ale archeolodzy postanowili sprawdzić, skąd mógł się wziąć na rynku i czy do czegoś służył. Poszukiwania w Archiwum Państwowym, w Muzeum im. Jacka Malczewskiego i w starych rocznikach radomskiej prasy trwały kilka miesięcy. Ale zagadka została wyjaśniona.

– W 1926 roku kopano w Radomiu rowy pod sieć wodociągową. Na ul. Skaryszewskiej robotnicy natrafili na potężny głaz. Wydobyli go i na rolkach przetransportowali na rynek – tłumaczy archeolog Joanna Marciniak-Barczyk ze spółki Rewitalizacja.

W tym czasie rynek przypominał dżunglę – całą płytę porastały drzewa, a radomianie mówili o nim „skwer”. Działał już jednak – od 1924 roku – komitet budowy pomnika Czynu Legionów, który monument przymierzał do rynku właśnie. A Kazimierz Prokulski – znany radomski architekt przygotował projekt nowego urządzenia płyty. Plan był gotowy w 1927 roku. Zakładał, że pomnik stanie w samym centrum rynku, w otoczeniu trawników z krzewami i drzewami. Na osi placu, na zachód za pomnikiem posadowił Prokulski wodotrysk – woda z okazałego głazu spływać miała do niewielkiej niecki.

Wiosną 1930 roku magistrat zdecydował o wycięciu wszystkich drzew na rynku. Cały teren zniwelowano, założono trawniki, powstał pomnik. I „wodotrysk z głazów”. Dzisiaj można go zobaczyć na archiwalnych zdjęciach.

- Wystarczy porównać stare fotografie i współczesne zdjęcie głazu, by nie mieć wątpliwości, że to ten sam – przekonuje Joanna Marciniak-Barczyk. – A o tym, że przeprowadzono przezeń instalację wodną, świadczy kilkanaście otworów wywierconych w głazie; w jednym zachowały się nawet resztki dyszy.

Zarówno pomnik, jak i wodotrysk zniszczyli Niemcy w 1940 roku. Od tamtej pory głaz spoczywał na reliktach fundamentów średniowiecznego ratusza. Teraz można go znów oglądać na rynku.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMiIGRhdGEtcmV2aXZlLWlkPSI0NGIxNzY0MWJjOTg4OTU5NmEyZDdiN2ZkNTRiNWZlNSI+PC9pbnM+DQo=

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE1IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjE5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy