Dariusz Michalczewski, polski i niemiecki bokser, były mistrz świata zawodowców federacji WBO, WBA, IBF w kat. półciężkiej oraz WBO w kat. junior ciężkiej, a także mistrz Europy amatorów w kategorii półciężkiej, często wpada na nietypowe pomysły. Babiarz i kobieciarz jak to zwykł o sobie mówić, popadł najwyraźniej w wyrzuty sumienia – i to nie małe, bo warte naprawdę wielkie pieniądze.
Wszystko sprowadza się do tego, że bokser był trzykrotnie żonaty – dwa razy z tą samą kobietą, Dorotą Chwaszczyńską, a raz z Barbarą Imos i ten związek póki co trwa. Jednak jak przyznaje w wywiadzie dla Grazi Michalczewski, nie był najwierniejszym mężem.
„To było okropne. Wszystkim kobietom mówiłem to samo, ze wszystkimi chodziłem do tej samej restauracji. To była włoska restauracja w Hamburgu. Moją żoną była wtedy Dorota, miałem też Kingę i jeszcze dwie dziewczyny, w których byłem zakochany. Wtedy myślałem, że jestem super cool, a dzisiaj się tym brzydzę.”
Nagłe wyrzuty sumienia sprawiły, że Michalczewski wydał na obie żony fortunę. Całkiem dosłownie.
„Pierwsza i jednocześnie druga żona dostała ode mnie dziesięć milionów euro, jesteśmy w bardzo dobrych kontaktach, bardzo mnie lubi. Kolejna żona dostała ponad milion złotych za to, że była ze mną trochę ponad dwa miesiące.”
(COLLINS)/fot. archiwum
Najczęsciej komentowane
Romans Miss Polonii i Karpiela - Bułecki!
~
Berlusconi i Wałęsa - będzie się działo, będzie zabawa!
~
Kurdej - Szatan - dziewczyna z Playa
~