[gallery id=1465]
Niedawno w XI Liceum Ogólnokształcącym z Oddziałami Integracyjnymi im. Stanisława Staszica w Radomiu odbyła się akcja „Stop zwolnieniom z WF. Miała ona na celu promowanie aktywności młodzieży, bez względu na poziom sprawności fizycznej.
NIECH RODZICE SIĘ ZASTANOWIĄ
- Widzimy problem zbyt wielu zwolnień z lekcji wf-u. W naszej szkole praktycznie w każdej klasie są dwie, trzy osoby, które posiadają takie zaświadczenie od lekarza i w ogóle nie biorą udziału w zajęciach. Dodatkowo młodzież przynosi zwolnienia z lekcji od rodziców, bo np. dojeżdżają spoza Radomia, a w-f jest na dwóch pierwszych lub ostatnich godzinach – powiedziała Katarzyna Woch, nauczycielka z XI LO. - Początkowo akcję zainicjowali nauczyciele, ale później włączyli się uczniowie. Chcemy zwrócić uwagę na ten problem i przekonać uczniów, aby chętnie brali udział w zajęciach sportowych. Chcemy również, aby rodzice zastanowili się i nie zwalniali swoich dzieci z wf-u bez wyraźnego powodu – dodała.
ZE ZWOLNIENIAMI SIĘ NIE DYSKUTUJE
Problem zwolnień z lekcji w-f zauważają również nauczyciele w innych szkołach.
- Faktycznie, niektórzy uczniowie przynoszą zwolnienia. Jest tysiące powodów: od bólu palca, przez ból głowy, po miesiączkę u dziewcząt. My jako nauczyciele nie mamy prawa podważać zwolnień. Chociaż moim prywatnym zdaniem część z nich wystawiają sobie sami uczniowie - przyznaje Mariusz Patyk, nauczyciel w-f w Zespole Szkół Ekonomicznych. - Przekonujemy młodych ludzi aby ćwiczyli, mówimy, że będą zdrowsi, ładniejsi. Zaznaczamy również kwestie finansowe. W szkole jest szeroki wybór zajęć fitness, siłownia, gry zespołowe, czy to w ramach lekcji, czy na zajęciach dodatkowych – i wszystko za darmo. Po co więc zapisywać się na płatną siłownię? A są przypadki uczniów, którzy z zajęć w-f w szkole mają zwolnienie, a wieczorami ćwiczą w fitness klubie.
- Chcieliśmy, aby były one bardziej opisowe, wskazujące dokładnie, co dolega uczniowi, ale niestety to nie przeszło. Teraz dostajemy czasem wytyczne od lekarza, że np. uczeń może ćwiczyć, ale nie może biegać, ani skakać. I co my możemy z takim dzieckiem robić ? - pyta nauczyciel.
NAUCZYCIEL PRZYKŁADEM
Rafał Kramer, nauczyciel wf z VI Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego uważa, że w tej kwestii najważniejszą rolę odgrywają nauczyciele.
- Jeżeli nauczyciel wf-u jest aktywny, ćwiczy, stara się urozmaicać zajęcia i zarażać młodzież swoją pasją, to uczniowie chętniej ćwiczą – przyznaje. - Od lat staram się organizować dla młodzieży inne formy aktywności poza normalnymi lekcjami, tj. wycieczki rowerowe, rajdy piesze, biegi, czy wyjścia na lodowisko. Uważam, że program nauczania jest również na tyle elastyczny, że zajęcia w szkole można zorganizować ciekawie. U mnie uczniowie rzadko przynoszą zwolnienia – wyjaśnia Rafał Kramer.
- Dla mnie sukcesem jest zarażenie młodego człowieka jakąkolwiek
miłością do aktywności fizycznej. Cieszą mnie oczywiście pierwszoligowe
sukcesy, ale jak widzę , że mój były uczeń biega sobie rekreacyjnie w
maratonach to uważam to za swój sukces. Najważniejszy, aby młody
człowiek znalazł sobie dziedzinę w której czuje się mocny i uprawiał
sport, ruszał się i lubił to - dodaje Kramer.