Pokazy i pogadanka dla najmłodszych odbyły się przy oczku wodnym w parku przy ulicy Paderewskiego. W zajęciach wzięła udział blisko setka dzieci z radomskich szkół podstawowych nr: 5,6 i 34.
FRANEK, NIE UMIERAJ!
Na wstępie dzieci zostały zapytane, czy znają numery alarmowe. Maluchy bez problemu odpowiadały, jak dodzwonić się na straż pożarną, policję, pogotowie i numer 112. Tylko nieliczne znały numer alarmowy do Straży Miejskiej – 986. Dzieci zostały również poinformowane, jak prawidłowo należy przekazywać informację dzwoniąc na jeden z numerów alarmowych. - Należy podać swoje imię, nazwisko, a także podać miejsce, gdzie się znajdujemy i opisać zdarzenie – powiedział Piotr Stępień.
Na miejsce przyjechali poinformowani wcześniej o ćwiczeniach strażacy. Nurek wyłowił fantoma z wody i udzielił mu pomocy, za co został nagrodzony przez dzieci brawami. - Franek przeżył – poinformowali koordynatorzy akcji.
SZUKAJCIE DOROSŁEGO!
Funkcjonariusze udzielali dzieciom wskazówek, że w przypadku podobnej sytuacji absolutnie nie należy samemu zbliżać się do wody i próbować pomóc topiącemu się. - Trzeba jak najszybciej poinformować osobę dorosłą i zadzwonić na numer alarmowy – wyjaśniał Konrad Neska, rzecznik prasowy radomskich strażaków.
Funkcjonariusze przypominali, że bawiąc się na sankach, należy wybrać górki daleko od dróg i wody. Tłumaczyli najmłodszym, że nie wolno jeździć na łyżwach, ani wchodzić na lód na niestrzeżonych obiektach. Strażnicy Miejscy przestrzegali również przed zabawą w pustostanach, które jak zauważyli są coraz częstszym miejscem spotkań dzieci i młodzieży, szczególnie w czasie przerw w zajęciach.
Później funkcjonariusze odpowiadali na liczne pytania najmłodszych np. czy nurkowi było zimno, jak ratował topielca; co by się stało, gdyby nurek zaczął się topić; czy Franek zostałby wyłowiony, jeżeli poszedłby całkowicie na dno.Dzieci przyznały, że podobały im się pokazy i będą wiedziały, co robić w sytuacji faktycznego zagrożenia.
- Uczymy dzieci na zajęciach, jak należy się zachować i czego nie wolno robić, ale myślę, że lepszą lekcją jest pokazanie im jak to się wszystko odbywa w rzeczywistości – powiedziała Anna Tomaszewska, wychowawczyni klasy II c z PSP 6 - Zresztą wielokrotne przypominanie, jak należy się zachować, pozostawia w głowie jakiś ślad. Myślę, że była to bardzo cenna lekcja dla dzieci.