Po dwóch ostatnich przegranych meczach w lidze, siatkarze Czarnych Radom jechali na trudny teren do Lubina, by zmierzyć się z czwartą drużyną w tabeli - Cuprumem Lubin. "Wojskowi" pokonali gospodarzy 2:3 i zapewnili sobie miejsce w pierwszej "trójce" ligi po pierwszej fazie rozgrywek (galeria zdjęć pod artykułem).
Czarni Radom do Lubina wybrali się w lekko okrojonym składzie. Nadal z kontuzją nie poradził sobie
Kuba Radomski, którego najprawdopodobniej już nie zobaczymy przed świętami na parkiecie. Wprawdzie siatkarz już trenuje z drużyną, jednak nie jest w pełni sił, aby rozegrać ligowe spotkanie. Kolejnym znakiem zapytania był występ
Kamila Gutkowskiego. Podstawowy przyjmujący Czarnych Radom mimo bólu w plecach postanowił pojechać z drużyną do Lubina i dzięki pomocy fizjoterapeuty
Marcina Górki, Gutkowski mógł wystąpił w tym meczu. Do pełni sił, po kontuzji powrócił natomiast
Marcin Kocik, który jak się okazało w spotkaniu z Lubinem musiał wystąpić.
Mecz bardzo dobrze rozpoczął się dla podopiecznych
Wojciecha Stępnia. Czarni Radom już od pierwszych minut w pełni zdeterminowani i skupieni przystąpili do tego spotkania. Radomianie po udanym ataku
Macieja Kałasza oraz nieudanej próbie odpowiedzi
Macieja Kardosza, wyszli na prowadzenie (1:3). Gospodarze jednak szybo się otrząsnęli i dzięki udanemu atakowi
Michała Żuka, chwilę później doprowadzili do remisu (5:5). Od tego momentu gra wyraźnie się wyrównała. Był to okres wspaniałej gry obydwu drużyn. Zgromadzeni kibice mogli oklaskiwać siatkarzy, za bardzo długie i piękne wymiany. Po stornie gości bardzo dobrze radził sobie w ataku młody przyjmujący
Jakub Wachnik, zaś nie do zatrzymania był również
Robert Prygiel. Przy stanie (13:13) wspaniałym
blokiem popisał się młody środkowy Czarnych Radom -
Bartłomiej Grzechnik, który wyprowadził swój zespól na prowadzenie (13:14). Po tej jednak akcji w szeregach "Wojskowych" coś zaczęło szwankować. Gospodarze zdobyli aż pięć punktów z rzędu co dało im prowadzenie (18:14). Najpierw blokowany na środku był
Grzechnik, później ataku nie skończył walczący z bólem pleców
Gutkowski, zaś chwilę później ataków nie skończyli
Prygiel i
Wachnik. Czarni po udanym bloku
Bartłomieja Neroja na
Kordyszu oraz asie serwisowym rozgrywającego radomskiej drużyny, wrócili do gry (19:17). Chwilę później asem serwisowym popisał się
Kocik, a tablica z wynikiem pokazywała już tylko (20:19). Wynik pierwszej partii zatem rozstrzygnął się w końcówce seta, z której obronną ręką wyszli Lubinianie. Najpierw ataku nie skończył
Gutkowski zaś chwilę później,
Kocik przyjął zagrywkę na drugą stronę, a prezent wykorzystał
Michał Żuk i gospodarze wyszli na prowadzenie w całym meczu 1:0.
Na drugiego seta, trener
Wojciech Stępień postanowił zrobić kilka zmian. Za kontuzjowanego
Gutkowskiego na plac gry wprowadził
Kocika, zaś na środku w miejsce
Grzechnika zobaczyliśmy
Janusza Gałązkę.
Czarni ponownie bardzo dobrze rozpoczęli seta. Najpierw udanym atakiem popisał się
Kałasz, zaś chwilę później blokowany był
Żuk i
Kordysz (0:3). Gospodarze jednak szybko doprowadzili do remisu (3:3). Chwilę później próbkę swoich umiejętności i doświadczenia pokazał
Prygiel, który po udanych serwisach i skutecznych kontrach dał prowadzenie swojej drużynie (5:11). Wprawdzie Lubinianie zminimalizowali przewagę po udanych atakach
Dykasa oraz
Żuka, jednak Czarni w pełni kontrolowali przebieg
tego seta (9:12). Przy stanie (11:14) najpierw przez
Kałasza i
Neroja blokowany był
Żuk, zaś chwilę później pojedynczym blokiem na
Wilku popisał się
Prygiel (11:16). W tej partii meczu, na boisku w drużynie Cuprumu pojawił się
Łukasz Łapszyński, który nie tak dawno jeszcze bronił młodzieżowych barw drużyny RCS-u. Czarni Radom nie dali już wydrzeć sobie zwycięstwa w tej partii meczu. Ostatnią piłkę w tym secie skończył
Kałasz, który dał zwycięstwo (18:25) i Czarni Radom wrócili znów do gry.
Trzecia odsłona meczu od samego początku zapowiadała ogromną walkę o każdą piłkę - i tak też było. Zarówno goście jak i gospodarze przeprowadzali bardzo skuteczne ataki, ale co więcej praktycznie każda akcja owocowała w wiele ciekawych zagrań i długich wymian. Przy stanie (12:12) Lubinianie nie mogli znaleźć kończącego ataku, a w Czarnych Radom niezawodny w kontrach był
Prygiel oraz
Gałązka i
Kocik, którzy dodatkowo popisywali się skutecznymi blokami. Czarni wyszli zatem na czteropunktowe prowadzenie (12:16). O przerwę dla swojego zespołu poprosił
Paweł Szabelski, który na pewno uspokoił swój zespół i dał wiele ważnych wskazówek. Po czasie dla Cuprumu, na zagrywce pojawił się
Dykas, który posłał dwie piłki asowe i gospodarze zniwelowali przewagę gości (14:16). Gospodarze skrupulatnie odrabiali straty, a po bloku na
Wachniku był już remis (19:19). Przy stanie (21:21) na zagrywce pomylił się
Łapszyński, a w kolejnej akcji
Gałązka zablokował
Węgrzyna i Czarni powadzili w decydującym momencie (21:23). Piłkę setową dał udanym blokiem na
Żuku -
Neroj, zaś w kolejnej akcji
Wachnik udanie skończył swój atak i "Wojskowi" prowadzili już w całym meczu 1:2.
W czwartej odsłonie od początku to gospodarze narzucili swój rytm gry rywalowi. Czarni Radom praktycznie cały czas musieli "gonić" wynik. Przy stanie (12:10) swój atak udanie skończył
Wachnik, jednak atakujący gospodarzy
Dykas niefortunnie po skoku do bloku stanął na nodze naszego zawodnika i skręcił staw skokowy. Ta sytuacja lekko wybiła gospodarzy z meczu. Czarni Radom w kolejnych akcjach odrabiali straty. Po udanych atakach Prygla i Wachnika oraz bloku
Macieja Kałasza na
Buniaku wynik brzmiał (16:15). Do remisu natomiast doprowadził
Prygiel, który popisał się wyśmienitą zagrywką, z którą nie dał sobie rady libero gospodarzy -
Tylicki (16:16).
W kolejnych akcjach Czarni nie skończyli trzech ataków, dzięki czemu gospodarze znów zbudowali
sobie przewagę (19:16). Chwilę później jednak w atakach pomylili się
Łapszyński oraz
Kordysz, a po naszej stronie niezawodny był
Wachnik, który wyprowadził Czarnych na prowadzenie (19:20). To wszystko zapowiadało nam emocjonującą końcówkę tego seta. Siatkarze Cuprumu po nieudanym ataku Prygla doprowadzili do remisu (22:22). Chwilę później bardzo dobrze grający
Filipowicz pomylił się w przyjęciu zagrywki, a
Kordysz wykorzystał przechodzącą piłkę. W ostatnich dwóch akcjach swój atak skończył ponownie kapitan Cuprumu -
Kordysz, a w ostatniej akcji blokowany przez
Łapszyńskiego był
Wachnik i o wyniku meczu zadecydować musiał tie-break.
Tie break rozpoczął się bardzo spokojnie. Odydwie drużyn nie chciały już na samym początku dać rywalowi szansy zbudowania przewagi. Przy stanie (2:2) Prygiel udanie skończył piłke w kontrze, a w kolejnej akcji pojedynczym blokiem popisał się
Gałązka, który nie dał przedrzeć się w ataku
Buniakowi (2:4). Dwupunktowa przewaga Czarnych Radom utrzymała się do zmiany połów (6:8). Po zmianie stron, Lubinianie zniwelowali przewagę gości do jednego punktu. Po dokładnym przyjęciu piłki przez Czarnych,
Neroj rozegrał do
Prygla, a ten zaatakował w boisko. Sędzia liniowy pokazał na początku aut, jednak później zmienił decyzję i uznał, że piłka była w boisku. Główny arbiter tego spotkania, był jednak innego zdania i przyznał punkt gospodarzom (8:9). O czas w tej sytuacji poprosił szkoleniowiec Czarnych Radom. Po przerwie dla gości czekaliśmy na dalszy rozwój decydującego seta. Przy stanie (9:11) dla Czarnych,
Prygiel posłał piłkę asową, zaś w kolejnej akcji
Łapszyński po ataku
Kocika, nie dał rady w obronie i prowadziliśmy już (9:13). Po tej akcji nikt już nie wyobrażał sobie, aby Czarni przegrali tego seta. Piłkę meczową skończył najlepszy bez dwóch zdań Robert Prygiel i Czarni przywieźli do Radomia kolejne cenne zwycięstwo.
MVP spotkania został wybrany
Robert Prygiel (Czarni Radom).
Czarni Radom po przegranych meczach z Kęczaninem oraz Stalą udowodnili chyba już wszystkim, że mimo statusu beniaminka, w lidze trzeba się z nimi liczyć. Po ubiegłotygodniowej porażce ze Stalą, "zamknęli" usta wszystkim tym, którzy ich bardzo mocno skrytykowali. "Wojskowi" pokazali charakter i nieustępliwość w walce o każdą piłkę. Teraz przed podopiecznymi Wojciecha Stępnia pojedynek w Pucharze Polski z Treflem Gdańsk, na który już dziś serdecznie Państwa zapraszamy. Spotkanie z Treflem odbędzie się w najbliższy wtorek (18 grudnia) o godzinie 18:00 w hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9.
Tradycyjnie przeprowadzimy dla Was relację LIVE z tego meczu, na którą już teraz gorąco zapraszamy! KS Cuprum Lubin - RCS Czarni Radom 2:3 (25:21, 18:25, 22:25, 25:23, 11:15)
KS Cuprum Lubin: Michalski (10), Buniak (12), Oczko (4), Dykas (11), Żuk (11), Kordysz (10), Tylicki (libero)
oraz Łapszyński (2), Antosik, Węgrzyn
.
RCS Czarni Radom: Prygiel (21), Neroj (7), Kałasz (13), Grzechnik (1), Wachnik(16), Gutkowski (1), Filipowicz (libero) oraz Pszenny (libero), Gonciarz, Kocik (8), Gałązka (12).